Russel Brand za swoje dowcipy o przeszłości Hugo Bossa został wyproszony z gali nagród magazynu "GQ"
Russel Brand za swoje dowcipy o przeszłości Hugo Bossa został wyproszony z gali nagród magazynu "GQ" Fot: zrzut z ekranu YouTube/MrSon2k

Brytyjski komik Russell Brand znalazł się w ogniu krytyki za niestosowne żarty podczas gali nagród magazynu „GQ”. Odbierając nagrodę „Oracle” odniósł się do nazistowskiej przeszłości sponsora tej imprezy, czyli marki „Hugo Bossa”. Komik został wyrzucony z imprezy, do czego odniósł się w felietonie dla „Guardiana”: Widać, jaką moc mają ci, którzy płacą za różne rzeczy.

REKLAMA
Na początku brytyjski gwiazdor showbiznesu na swoim Twitterze opisał całe zajście. Po gali szef „GQ” wyrzucając go stwierdził, że to co zrobił było bardzo obraźliwe dla Hugo Bossa. Na co Brand mu odpowiedział: „To co Hugo Boss robił było bardzo obraźliwe dla Żydów”. Komik później tłumaczył, że nie miał na celu rozpoczęcie kampanii, która ma zniszczyć tę markę.
– Oni nie są Monsanto, czy Halliburton, czyli współcześnymi sojusznikami dzisiejszego faszyzmu – napisał Brand w swoim felietonie dla „Guardiana”. – Są po prostu firmą produkującą męskie ubrania z mocno podejrzaną przeszłością. Jednak tego wieczoru zdążyłem zauważyć, jakie mechanizmy używają ci najmocniejsi, by bronić swoich interesów – pisał Brand.

Brytyjski komik mówił, że skoro nie można Hugo Bossa krytykować podczas nagród „GQ”, bo płacą za imprezę, to jak można się odnieść do koncernów energetycznych łożących na partię konserwatystów? Pytał, czy to ma wpływ na prace rządu? Skrytykował także fakt, że mer Londynu Boris Johnson częściej spotykał się z bankierami z londyńskiego City niż z urzędnikami miasta. Zdaniem Branda, to tylko pokazuje, jaka jest siła pieniądza.
Na łamach „Guardiana” można zauważyć, że komik obrócił swój dowcip w wystąpienie polityczne. Wykazał jakie są więzi między mediami, politykami i wielkimi koncernami. Jednak samo zdarzenie z Brandem, który za dowcipy o „Hugo Bossie” został usunięty z imprezy podczas której był nagrodzony pokazuje jedną rzecz. Firma odzieżowa wciąż czuje się niewygodnie ze swoją przeszłością.

źródło: The Guardian