Wanda Nowicka odpowiada w naTemat na przeprosiny Janusza Palikota.
Wanda Nowicka odpowiada w naTemat na przeprosiny Janusza Palikota. Fot. Stefan Romanik / Agencja Gazeta

W sobotę Janusz Palikot nieoczekiwanie przeprosił wicemarszałkinię Wandę Nowicką za wykluczenie jej z klubu Ruchu Palikota po głośnej aferze wokół premii dla członków Prezydium Sejmu. - Popełniłem wówczas błąd. Zbyt emocjonalnie oceniłem postać Wandy Nowickiej - przekonywał. W rozmowie z naTemat Wanda Nowicka odpowiada na te przeprosiny. - Oczywiście, że już je przyjęłam, ale nie wiem, czy wrócę do klubu - mówi.

REKLAMA
"Popełniłem błąd. Zbyt emocjonalnie oceniłem postać Wandy Nowickiej" - mówił wczoraj Janusz Palikot. Przyjmuje Pani te przeprosiny?
Wanda Nowicka:Oczywiście, już je przyjęłam. Bardzo cieszę się też z tego, że Janusz Palikot dokonał tego publicznie, bo i w sferze publicznej zostałam przez niego obrażona. Jednak nie tylko ja, ale i wiele Polek. Dziś uważam więc to także za przeprosiny pod ich adresem i oceniam jako szansę, by znowu współpracować z Ruchem Palikota na ich rzecz.
To oznacza powrót do klubu Ruchu Palikota?
Na razie czekam na to, co zrobi dalej Janusz Palikot. Nie wiem przecież, co on teraz dalej planuje. Jestem jednak przekonana, że łatwiej będzie nam wspólnie realizować projekty na rzecz polskich kobiet. Przypominam też, że nie ma mowy o powrocie do partii, bo tak naprawdę w niej nigdy nie byłam.
Od czego zależy Pani powrót, a może i dołączenie wreszcie do Ruchu Palikota jako partii? Bo wydaje się, że dzisiaj to Pani rozdaje karty.
Dla mnie naprawdę najważniejsze są szansę na zrealizowanie moich obietnic wyborczych. Tych wszystkich projektów dla polskich kobiet, które już uruchomiałam i które planuję. To interesuje mnie najbardziej. Teraz czekam jednak przede wszystkim na to, co zrobi dalej Janusz Palikot.
Wierzy Pani w szczerość jego przeprosin? Pierwszym komentarzem po wczorajszej konferencji w Łodzi jaki usłyszałem było stwierdzenie, że Palikotowi zaczął doskwierać brak wicemarszałka.
Nie mam pojęcia, co go do tego tak naprawdę skłoniło. Jednak sama muszę również działać bardzo pragmatycznie. Razem będzie nam o wiele łatwiej działać. Choć moje działanie nie musi automatycznie oznaczać współpracy tylko i wyłącznie z Ruchem Palikota.
Mam wrażenie, że lepiej pracuje się dziś Pani pod własną marką. Wracając do klubu Ruchu Palikota może się Pani stać tylko narzędziem politycznym, którego Januszowi Palikotowi zabrakło.
Przez całą swoją karierę polityczną, a także przez te ostatnie miesiące bardzo dobrze chyba udowodniłam, że nie jest łatwo mną manipulować. Tego mam zamiar się trzymać. I koncentruję się na tym, by jak najlepiej realizować zobowiązania wobec wyborców. Po przeprosinach Janusza Palikota liczę, że będzie to łatwiejsze. Ruszam także z kilkoma nowymi projektami dla Polek, które przedstawię już w najbliższy piątek.
Cofnijmy się jeszcze o te kilka miesięcy. Gdy Janusz Palikot uznał, że nie ma dla Pani miejsca w jego klubie, co Panią w tamtym jego zachowaniu najbardziej dotknęło?
Uważam, że to jest już rozdział na dobre zakończony w sobotę i nie ma sensu do niego wracać. Mam tyle planów, tak wiele zadań przed mną, że nie ma czasu zajmować się tym, co było w przeszłości i wciąż do niej wracać.