![Amerykanie 5 lat po upadku Lehman Brothers wciąż są wściekli na
[url=http://shutr.bz/17YRIN4]Wall Street[/url]](https://m.natemat.pl/76aa8e3eeee70964b6f05dfa92496ac8,1500,0,0,0.jpg)
Badanie opublikowane pięć lat po wydarzeniach uznawanych za początek kryzysu finansowego pokazuje, że Amerykanie wciąż nie wybaczyli finansistom z Wall Street. Większość badanych jest rozczarowana tym, że rząd nie pociągnął winnych krachu do odpowiedzialności i boi się, że sytuacja z września 2008 może się powtórzyć.
REKLAMA
Pięć lat temu, 15 września 2008 roku upadłość ogłosił amerykański bank inwestycyjny Lehman Brothers, wywołując panikę na giełdach i wyznaczając symboliczną datę początku kryzysu finansowego. W jego efekcie nastąpiło też spowolnienie gospodarcze, które pogrążyło światową gospodarkę w największym od 70 lat kryzysie.
Dziś media na całym świecie starają się na różne sposoby podsumować te pięć lat, pytając o to, czy czegoś się nauczyliśmy, jak zmienił się świat, czy teraz jesteśmy bezpieczniejsi. Agencja Reuters wraz z sondażownią Ipsos zrealizowała zaś w USA badanie opiniii publicznej, pytając Amerykanów o ocenę tamtych wydarzeń. Oto, co udało się im ustalić.
Aż 44 proc. respondentów uważa, że władze niepotrzebnie wspierały ogromnymi kwotami chwiejące się w posadach banki i instytucje finansowe. Przeciwnego zdania jest jedynie 22 proc. badanych.
Dokładnie co drugi badany stwierdził też, że w ostatnich latach nie przeprowadzono wystarczających reform, by zapobiec podobnemu kryzysowi w przyszłości. O tym, że dziś sektor bankowy jest w porównaniu z 2008 rokiem bardziej stabilny, przekonanych było tylko 13 proc. respondentów.
O tym, że Amerykanie wciąż nie wybaczyli bankierom z Wall Street ich działań sprzed 2008 roku, najdobitniej świadczy jednak rozkład odpowiedzi na pytanie “Czy rząd w wystarczającym stopniu ukarał bankowców za ich rolę w doprowadzeniu do kryzysu?”. Tylko 15 proc. badanych stwierdziło, że tak. Aż 53 uznało, że nie finansiści nie zostali pociągnięci do odpowiedzialności.
Nie widzę żadnych reform. Nic tak naprawdę się nie zmieniło. Jestem zła na rząd i Wall Street. Uważam, że i jedni i drudzy oszukali zwykłych ludzi i robią to nadal. CZYTAJ WIĘCEJ
Głosy rozczarowanych Amerykanów pokazują, że choć ekonomiści czy politycy mogą mówić o poprawie sytuacji, "zwykły człowiek" wciąż często czuje się oszukany i przygnieciony kryzysem. Celne w tym kontekście wydają się słowa Jarosława Kaczyńskiego, który w odpowiedzi na niedawne ogłoszenie przez Donalda Tuska końca kryzysu, powiedział: "Kryzys skończy się wtedy, gdy polskie rodziny to uznają". Wydaje się, że to samo możnaby powiedzieć o Amerykanach.
Źródło: Reuters.com

