– Porównywać Dudę do Śniadka to tak jakby porównywać konia do osła. Duda jest gorszy, bardziej agresywny, mniej kulturalny – w ten sposób o liderach "Solidarności" mówi poseł PO Stefan Niesiołowski.
"Ton, w którym mówił Kaczyński, mimika, gestykulacja, zaczerpnięte wszystko z faszyzmu. Ewidentnie, jeden do jednego" – w ten sposób Andrzej Rozenek z Ruchu Palikota porównał prezesa PiS do Adolfa HItlera. To chyba już przesada?
Stefan Niesiołowski: Tak, przesada. Kaczyński nie jest Hitlerem. Można go nie lubić, ale porównać go do nazistowskiego przywódcy to grube nadużycie, wręcz skandal. Jeśli już Rozenek próbuje porównywać style, to Hitler miał niewątpliwy talent oratorski, a Kaczyński raczej go nie ma. Przypomina mi bardziej Gomułkę, tyle że oczywiście nie podjudza do mordu.
Rozenek odnosił się do wypowiedzi Kaczyńskiego z manifestacji polityków PiS przed Kancelarią Premiera. Jak pan ocenia pomysł z bojkotem parlamentu i ze strajkiem tuż przed siedzibą Donalda Tuska?
Podobał mi się szczególnie postulat rozwiązania parlamentu i powołania parlamentu narodowego. Widziałbym redaktora Mazurka może jako marszałka, panią Stankiewicz do komisji kultury, jeszcze kilka innych osób z prawicy bym tam wsadził. Tylko w taki sposób można to skomentować, bo ten ruch z bojkotem był politycznie głupi, absurdalny. Kaczyński strzelił sobie w stopę. Chcąc pokazać PiS jako uliczną siłę sprzymierzoną z "Solidarnością" pokazał się też jako antydemokrata. W ogóle te strajki związkowców to była jakaś farsa i porażka.
Czytam dziś felieton Żakowskiego w "GW". Pisze coś innego, że związkowcy odnieśli sukces, skończyli z wizerunkiem awanturników.
Nie wiem dlaczego Żakowski ma jakąś dziwaczną uległość wobec Dudy. Czy szczytem kultury jest dla niego fakt, że związkowcy nie spalili opon? Ja uważam, że ocenę trzeba zacząć od spojrzenia na to, o co ta manifestacja walczy. A te wszystkie hasła, gdyby je zrealizować, doprowadziłyby państwo do ruiny. Gdzie tu jest ta nowa jakość? Nie mierzmy jakości "Solidarności" liczbą spalonych opon.
Ale jednak widać zmianę w porównaniu do "Solidarności" Janusza Śniadka. Teraz "S" przynajmniej stara się zachować pozory apolityczności.
Brednie, Duda był fetowany na zjeździe PiS za to, że nazwał premiera tchórzem i kłamcą. Słowa o "S" jako o przybudówce i bojówce PiS nie są przesadzone. Oczywiście takie OPZZ też jest sprzymierzone z SLD, ale nie tak bezceremonialnie.
A jak panu wypada porównanie Dudy i Śniadka?
To tak jakby porównać konia do osła. Uważam, że Duda jest gorszy. Bardziej agresywny. Śniadek miał jednak pewne skrupuły i więcej kultury. Jednak jeśli chodzi o drogę polityczną, to tutaj różnicy nie ma. Duda też wybiera się do parlamentu z list PiS.