Wpadasz do punktu i podpisujesz umowę o dzierżawę maszyny. Następnie kupujesz mokry tytoń oraz gilzy, które układasz w odpowiednich pojemnikach i wrzucasz do maszyny. Wciskasz parę przycisków na ekranie dotykowym "et voila!". Tak wygląda "wytwarzanie na własne potrzeby" tanich papierosy.
W dobie kryzysu cena papierosów coraz bardziej uwiera palaczy. W ciągu dziesięciu lat w wyniku podniesienia akcyz ich cena wzrosła dwukrotnie, albo i więcej. Z tego powodu niektórzy zamiast kupować legalny towar, wolą pójść na bazar i kupić go od przemytników. Jednak ostatnio i tym przybyła konkurencja w postaci automatów wytwarzających papierosy. Paczka z punktu z taką maszyną kosztuje nawet 2 złote taniej niż na czarnym rynku.
– To jest łamanie prawa, bo te punkty nie płacą akcyzy za handel tytoniem – skarżył się przedstawiciel międzynarodowego koncernu tytoniowego. – Skąd to wiem? Wystarczy spojrzeć na cenę. Gdyby tytoń był akcyzowany to nie mieliby takich cen. Te papierosy byłyby droższe, zbliżone cenowo do naszych. Jednak skoro znaleźli sposoby na obchodzenie fiskusa, to sprzedają je po kosztach. Mamy nadzieję, że szybko zmieni się prawo w tej sprawie – mówi nasz rozmówca.
Tymczasem firma dystrybuująca maszynami do produkcji papierosów odcina się od zarzutów. Przyznaje, że korzysta z luk prawnych, jednak to co robi nie jest niczym nielegalnym. – W punkcie kupujesz mokry tytoń, który następnie jest suszony i cięty przez maszynę. Czyli de facto nie sprzedajesz akcyzowanego suszu. Dopiero po przetworzeniu w maszynie powstaje papieros, który gdyby był sprzedawany podlegałby akcyzie. Jednak skoro powstaje on na własny użytek, to nie trzeba nic dopłacać – opowiada nam Bartosz Bączek, z firmy „Tanie Papierosy”.
Sami plantatorzy zdają się być zadowoleni ze sprzedaży mokrego tytoniu, czyli takiego którego wilgotność przekracza 21 stopni. Dostają pieniądze do ręki, więc nie muszą czekać na dopłaty z Unii. Poza tym mogą sami ustalać ceny tytoniu, więc więcej na nim zarobią, niż gdyby mieli go sprzedać koncernowi.
– Sama akcyza na susz tytoniowy wynosi 236 złotych, więc proszę zobaczyć, jaka to jest oszczędność dla kupującego, który nie musi ją opłacać. Z tego powodu plantator może zarobić trochę więcej niż gdyby miał go sprzedać w oficjalnym skupie – mówi nam Józef Grzyb z Łukowskiej Grupy Producentów Tytoniu.
Jak ustaliliśmy mokry tytoń nie jest sprzedawany w skupach. W jednym z nich usłyszeliśmy, że nigdy do nich nie zgłaszali się przedstawiciele firm takich, jak „Tanie Papierosy”. – Chodzą po plantatorach. Oni potem sami się decydują na to, czy chcą sprzedać im tytoń, czy nie. Sam przyznam, że jest to sporny temat. To dlatego, że jak wiadomo z mokrego tytoniu można produkować papierosy. Jednak skoro nie podlega on akcyzie to ludzie znaleźli sposób na to, by ominąć prawo – uważa Grzyb.
Co ciekawe celnicy już próbowali dobrać się do kieszeni przedstawicieli „Tanich Papierosów”. Konfiskowali sprzęt i produkty i nakładali kary. – Tyle że prawo stoi po naszej stronie. Papierosy wypadające z maszyn są wytwarzane samodzielnie przez klienta, na własny użytek. My tylko dzierżawimy urządzenia, z których konsumenci korzystają, by je wyrobić – opowiada Bączek.
Następnie przedstawiciel tej firmy mówi nam o korzyściach wynikających z prowadzenia punktu „dzierżawczego”. Sama maszyna kosztuje 100 tysięcy złotych, jednak jak producent zapewnia inwestycja zwraca się dosyć szybko. W przeciągu roku na jednej z nich można zarobić około 300 tysięcy złotych. Natomiast w przeliczeniu na paczki, to na jednej „dzierżawiący” zarabia około 3 złote.
– Organizujemy to tak, aby w obrębie kilometra nie było dwóch punktów z naszymi maszynami. Obecnie jest ich w Polsce około 40, jednak mamy także placówki zagranicą. Jest to innowacyjny na skalę światową sposób zaopatrywania się w papierosy. Na dodatek w stu procentach legalny, gdyż wszystkie papierosy są wyrabiane na użytek prywatny, nie do odsprzedaży – ponownie podkreśla Bączek.
Na razie można powiedzieć, że „Tanie Papierosy” śmieją się zarówno konkurencji jak i państwu w twarz. Na podstawie luk prawnych znaleziono sposób dzięki któremu można szybko wyprodukować ogromną ilość papierosów, bez płacenia akcyzy. Zresztą kilkakrotnie "Tanie Papierosy" skutecznie odwoływały się od kar Urzędu Celnego w sądzie.
Tymczasem przez ten proceder tracą zarówno producenci, jak i państwo, które nie odnotuje pewnych wpływów do budżetu. Jednak oprócz nich tracą także przemytnicy. Jednak ci się niczego nie boją i za pomocą nielegalnych metod już straszą właścicieli punktów z automatami do produkcji papierosów.