Po sejmowych kuluarach krążą plotki, że Antoni Macierewicz już niebawem zasiądzie w najwyższych władzach PiS. Jarosław Kaczyński nie chciał dzisiaj powiedzieć, ile jest w nich prawdy, ale zastrzegł, że Macierewicz jest postacią bardzo zasłużoną, w związku z czym przyznanie mu ważnego stanowiska nie byłoby niczym nadzwyczajnym. – Od 37 lat, od powołania KOR, Antoni Macierewicz należy do najwybitniejszych postaci polskiej historii, polskiej drogi do wolności – przypomniał Kaczyński.
Podczas dzisiejszej konferencji prasowej Jarosław Kaczyński oraz Janusz Śniadek zapowiedzieli, że ustawa uelastyczniająca czas pracy zostanie zaskarżona przez PiS do Trybunału Konstytucyjnego. Nie to jednak przykuło uwagę zgromadzonych w Sejmie dziennikarzy. Ich pytania skupiły się bowiem na spekulacjach dotyczących politycznej przyszłości Antoniego Macierewicza, który podobno ma zostać włączony do najwyższych władz PiS.
Kaczyński nie chciał zdradzić, czy były minister spraw wewnętrznych doczeka się miejsca w prezydium partii. Przypomniał jednak, że Macierewicz jest człowiekiem niezwykle zasłużonym dla Polski, więc jego kandydatura nie powinna budzić najmniejszych kontrowersji. Zdaniem prezesa PiS zastrzeżenia wobec Macierewicza wysuwają ci, którzy "kiedyś bronili starego systemu", Polski sprowadzonej do roli kolonii. W ataku na posła, jak zauważył były premier, uczestniczą również inne osoby, które "widzą Polskę zupełnie inaczej" niż PiS.
Kaczyński broni ekspertów Macierewicza
Kaczyński odniósł się także do kontrowersji powstałych wokół ekspertów współpracujących z zespołem parlamentarnym Macierewicza, który zajmuje się badaniem przyczyn katastrofy smoleńskiej. Prezes PiS zdecydowanie nie zgadza się z głosami podważającymi kompetencje tych naukowców, przypominając, że katastrofa lotnicza to szereg zjawisk fizycznych, a eksperci zespołu Macierewicza to właśnie fizycy, specjaliści z różnych dziedzin fizycznych.
Zdaniem Kaczyńskiego ostatnie ataki na ekspertów zostały oparte na wyrwanych z kontekstu cytatach, nieoddających charakteru ich pracy, która, jak każda aktywność naukowa, korzysta m.in. z eksperymentów myślowych. – Ci ludzie, którzy są tak atakowani, najwyraźniej zagrażają murowi, który oddziela społeczeństwo od prawdy – stwierdził Kaczyński.
Według niego dochodzenie, jakim objęto katastrofę smoleńską, kompromituje jedynie prokuraturę i zespół Macieja Laska, który m.in. nie przyłożył należytej wagi do raportu Edmunda Klicha. Kaczyński przypomniał także, że do Polski wciąż nie wróciły czarne skrzynki tupolewa ani sam wrak.– Tylko zmiana władzy może przynieść prawdę o katastrofie smoleńskiej. Ta władza ma jakieś powody, dla których do tej prawdy dążyć nie chce. Temu nie da się zaprzeczyć – powiedział prezes PiS.