
Lider SLD Leszek Miller bardzo krytycznie odniósł się do ostatniego felietonu Steve'a Forbesa. Amerykański biznesmen oskarżył polski rząd o pazerność i nacjonalizację obligacji posiadanych przez OFE. – Niech od... się od naszego rządu i naszych pieniędzy – skwitował Miller.
Polski rząd zdecydował się na destruktywny ruch godny Argentyny. Przejmuje połowę złożonych w funduszach emerytalnych oszczędności Polaków. Wszystkie państwowe obligacje znajdujące się w ich portfolio zostaną przejęte przez rząd. A ponieważ obligacje nie będą więcej pozostawać w rękach inwestorów, rząd zapowiada, że państwowy dług zostanie zmniejszony o nominalną wartość przejętych papierów. CZYTAJ WIĘCEJ
Forbes nazwał taką politykę rządu "kradzieżą", napisał także, że "duchy Stalina i Lenina muszą się szeroko uśmiechać". – Ten ruch bardzo szkodzi postępom, jakie Polska poczyniła w ostatnich latach – dodał.
Jeżeli popatrzymy na trzynastoletnią historią OFE, to one oferują średnią emeryturę w wysokości 80 zł. Na własną obsługę, czyli m.in. premię i płace przejadły 17 mld złotych. Kolejne 30 mld straciły bezpowrotnie źle inwestując, wygenerowały także 300 mld zł długu publicznego. Jeśli ktoś życzy komuś takiej emerytury, to znaczy, że źle mu życzy.
Jak w takim razie odpowiedziałby Forbesowi? – To byłoby niecenzuralne. Powiedziałbym, by od... się od polskich pieniędzy i polskiego rządu. Jestem Polakiem i niezależnie jaki mamy teraz rząd, nie toleruję takich brutalnych i aroganckich ataków na polską władzę – skończył Miller.

