Polska reprezentacja zagra na Euro! Nie, nie chodzi o kadrę Franciszka Smudy, która na mistrzostwach wystąpi bo jest współgospodarzem turnieju. Udział w majowym turnieju, rozgrywanym w Słowenii, zapewniła sobie właśnie reprezentacja do lat 17. Ale młodzi polscy piłkarze muszą być czujni. Wielu już było w Polsce zawodników, którzy brylowali w wieku juniorskim a później przepadali bez wieści. To nasz pierwszy tekst o tej tematyce. I zapewne też nie ostatni.
Zacznijmy od początku. Podopieczni trenera Marcina Dorny wygrali dwa mecze na turnieju eliminacyjnym, który odbywał się w Luksemburgu. Oba po 2:0, najpierw z Czechami a później z Białorusią. To powoduje, że, niezależnie od wyniku meczu z gospodarzami, mają już pierwsze miejsce w kieszeni. A co za tym idzie - awans na Euro do lat 17, które w maju rozgrywane będzie na boiskach słoweńskich.
Ci ludzie pokonali Białoruś i awansowali na Euro:
Polska: 1. Oskar Pogorzelec - 2. Patryk Stępiński, 4. Gracjan Horoszkiewicz, 5.Igor Łasicki, 6. Karol Linetty, 7. Piotr Azikiewicz, 8. Sebastian Rudol (74, 15. Damian Kugiel), 9. Mariusz Stępiński, 10. Adrian Cierpka, 11. Vincent Rabiega (60, 18. Karol Żwir), 13. Aleksander Jagiełło(67, 17. Rafał Włodarczyk).
To pierwszy awans polskiej reprezentacji juniorskiej na tak ważny turniej od 2007 roku. Wtedy to na mundial w Kanadzie pojechała trenowana przez Michała Globisza kadra do lat 20. Bynajmniej nie po to, by być dostarczycielem punktów. Co prawda Amerykanie strzelili Polakom sześć goli, tracąc tylko jednego, ale wcześniej, w meczu inauguracyjnym, naszym piłkarzom udało się pokonać Brazylię. Wyszli z grupy z drugiego miejsca, wyprzedzając wielkiego rywala. Odpadli w 1/8 finału z wielką Argentyną, która ostatecznie cały turniej wygrała.
Zwycięski gol z meczu Polska - Brazylia:
Było o nich głośno, wydawać by się mogło, że mają świat u stóp. Że to jest ten rocznik, który wreszcie może zawojować boiska Europy.
Dziś patrzę, gdzie znajdują się ci, którzy pojechali na kanadyjski turniej. W piłkę po pięciu latach grają prawie wszyscy, wielką karierę zrobił tylko jeden z nich. Ten, który u Globisza był trzecim bramkarzem. Konkretnie wygląda to tak:
Bartosz Białkowski - bramkarz angielskiego Southampton, w pierwszym składzie nie występuje Przemysław Tytoń - bramkarz PSV Eindhoven, ze sporymi szansami na grę na Euro 2012 Wojciech Szczęsny - pewniak u Smudy, pewniak w Arsenalu. Co ciekawe on i Tytoń byli w Kanadzie rezerwowymi Ben Starosta - dziś w drugoligowej Miedzi Legnica Jarosław Fojut - stoper Śląska Wrocław, wcześniej nie podbił angielskiej Premier League Krzysztof Król - kiedyś był w rezerwach Realu Madryt i poznał Beckhama, potem był epizod amerykański, dziś gra w Podbeskidziu Bielsko - Biała Krzysztof Strugarek - z powodu problemów ze słuchem zakończył karierę. Dziś jest biznesmenem. Adrian Marek - w drugiej lidze, gra dla Zagłębia Sosnowiec Maciej Dąbrowski - dziś obrońca Olimpii Grudziądz. Nowa pierwsza liga Damian Rączka - trafił do Niemiec, tyle że do ligi regionalnej. Klub nazywa się Wacker Nordhausen Jakub Szałek - dziś w drugiej lidze, a konkretnie w Bytovii Bytów Artur Marciniak - dziś w pierwszoligowej Warcie Poznań Tomasz Cywka - nieźle radzi sobie w Reading. Gra w Champioship, drugiej klasie rozgrywkowej w Anglii Mariusz Sacha - kolega Króla z Podbeskidzia Grzegorz Krychowiak - wypożyczany z francuskiego Bordeaux, tym razem do Nantes Adam Danch - piłkarz Górnika Zabrze, względnie solidny Jakub Feter - nowa czwarta liga, Włocławia Włocławek Paweł Adamiec - dziś w drugoligowym Turze Turek Dawid Janczyk - był gwiazdą tamtej drużyny. Od przejścia z Legii do CSKA Moskwa zaliczył totalny zjazd. W lutym był na testach w półamatorskim Limerick. To druga liga irlandzka Łukasz Janoszka - skrzydłowy Ruchu Chorzów, jak na naszą ligę niezły Patryk Małecki - piłkarz Wisły, odsunięty od drużyny, niedawno przywrócony. Smuda go nie powoła
To taki najświeższy przykład. Podobnie pesymistyczne byłoby zestawienie dotyczące Polaków, którzy w latach 90. zdobywali mistrzostwo Europy do lat 16 i 18. Też w większości poginęli po niższych ligach.
To powinno być nauczką dla tych, którzy teraz się cieszą z awansu na Euro i w maju spróbują godnie reprezentować swój kraj w Słowenii.
Bo z polskimi zdolnymi juniorami jest po kilku latach trochę tak jak w piosence Republiki: "Gdzie oni są? Zabrakło ich. Choć zawsze było ich niewielu".