
Anna Przybylska walczy z paparazzi ich własną bronią. Zamieściła w internecie zdjęcia i nagrania z wizerunkami fotoreporterów, którzy usiłowali robić zdjęcia bez jej zgody. Ci zaś uważają, że jej zachowanie jest skandalem, gdyż ich zdaniem fotografowie nie podlegają tym samym prawom, co gwiazdy i celebryci. – Aktorka może narazić się na zarzut naruszenia ich prywatności – mówi prawnik Wojciech Bergier.
Zwróćmy uwagę, że na żadnym z tych filmików nikt jej nie fotografuje. Nie widać na nich aparatu, który być może jest schowany w torbie. Jeśli jednak ktoś czeka pod szkołą do której zaprowadza dzieci nie oznacza, że czeka właśnie na nią. Jeśli wierzyć temu co piszą w gazetach, do tej samej szkoły chodzą dzieci Katarzyny Figury, senator Doroty Arciszewskiej, czy Marka Kamińskiego. Nie jest prawdą, że ktoś czeka na nią.
Prawnik Wojciech Bergier doskonale rozumie bolączki, z którymi zmagają się znane osoby. – Oczywiście, że w tej sprawie aktorka ma prawo do poszanowania własnej prywatności. Ma prawo żądać, aby dziennikarze nie naruszali jej prawa do spokoju – mówi bloger naTemat.
Karolina Korwin-Piorowska napisała na swoim profilu na Facebooku: "Ania rządzi". Jej zdaniem aktorka słusznie podjęła walkę z paparazzi. Przybylska w przeciwieństwie do innych gwiazd nie wpuszcza ich do swojego prywatnego życia. – W tym samym czasie wiele jej koleżanek umawia się na niby przypadkowe zdjęcia w parku, sklepie, na ulicy. Przybylska zarabia na kontraktach reklamowych, o których większość szołbizu może jedynie pomarzyć, więc stać ją na nierobienie ustawek i walkę z ingerencją w jej prywatność – zauważa dziennikarka.
Anna Przybylska nie jest jedyną osobą z pierwszych stron gazet, która zdecydowała się zrobić zdjęcie osobie zakłócającej spokój. – Zdarza mi się robić zdjęcia paparazzi którzy mnie fotografują. Jednak nie udostępniam ich publicznie tylko archiwizuję. Na razie to mi wystarczy - fotografowani paparazzi zazwyczaj uciekają. – mówi Anna Czartoryska.
Jaki efekt osiągnie Anna Przybylska? Czy paparazzi zastanowią się dwa razy, zanim zrobią jej zdjęcia bez zgody? Karolina Korwin-Piotrowska zwraca uwagę, że aktorka jest pierwszą, która podjęła tego typu walkę. – Paparuchy nie szanują zwierzyny, którą gonią i nie będą szanować. Można spowodować, by się jej bali. Jednak dopóki nie będzie konkretnych zmian w prawie, jest to trochę walka z wiatrakami. Choć skarżenie o nękanie, w tym wypadku zasadne, ma sens i może się udać – twierdzi dziennikarka.

