Reklama.
NOP-owcy od kilku lat regularnie organizują się w dniu Marszu Równości, by protestować przeciwko "różowym terrorystom", jak napisali ostatnio na facebookowym profilu "Wrocław to nie Bruksela, tu się zboczeń nie popiera". Podobnie jak w poprzednich latach tak i teraz złożyli w magistracie wniosek o legalizację manifestacji. Jej temat brzmiał: "Popularyzacja zdrowego trybu życia poprzez informowanie o zaletach diety jajecznej i zachęcanie do korzystania przez mieszkańców Wrocławia z hulajnogi jako alternatywy dla transportu miejskiego".
Urzędnicy prezydenta Rafała Dutkiewicza pamiętają jednak, że podobnych słownych sztuczek NOP-owcy próbowali już niejednokrotnie. Na przykład kilka lat temu we wniosku napisali, że pikieta ma być organizowana w ramach obchodów "dnia miłości do czarnych", a potem okazało się, że chodziło o czarne koszule, czyli symbol włoskich faszystów.
Decyzja była więc szybka: odmowa zgody na manifestację. "Policja jednoznacznie stwierdziła, że istnieje realna groźba zakłócenia porządku oraz że organizacja dwóch manifestacji, których cele są przeciwne, może stwarzać zagrożenie zdrowia i życia dla ich uczestników" – tłumaczy Julia Wach z Centrum Zarządzania Kryzysowego magistratu.
Zakaz demonstracji NOP to kolejny sygnał, że prezydent Dutkiewicz zamierza bardziej aktywni walczyć z narodowcami. Już po tym jak przerwali wrocławski wykład prof. Zygmunta Baumana zapowiadał on, że nie zamierza tolerować w swoim mieście "nacjonalistycznej hołoty".
Źródło: "Gazeta Wyborcza"