Adam Hofman, Dariusz Joński i Sławomir Nowak nie wiedzieli jak wyjść z wizerunkowego kryzysu.
Adam Hofman, Dariusz Joński i Sławomir Nowak nie wiedzieli jak wyjść z wizerunkowego kryzysu. Fot. Łukasz Nowaczyk / Agencja Gazeta

Adam Hofman z PiS, Dariusz Joński z SLD i Sławomir Nowak z PO szybko weszli niemal na sam szczyt w swoich partiach. Ale ich kariery mogą zabić wpadki z zegarkami, datą wybuchu Powstania Warszawskiego i nieprzyzwoitymi rozmowami. Partyjni spece od komunikacji i kampanii wyborczych nie wiedzieli jak sobie z nimi poradzić i te sprawy będą ciągnęły się za nimi latami.

REKLAMA
Kilka lat temu obserwowaliśmy błyskawiczny rozwój karier polityków młodego pokolenia. Adam Hofman i Dariusz Joński zostali rzecznikami swoich partii, Sławomir Nowak pracował w kancelariach premiera i prezydenta, teraz jest ministrem transportu. Ale każdy z nich w biegu na szczyt potknął się o sprawę, którą można było przeskoczyć. Ich błędy analizuje "Rzeczpospolita".

Już prawie miesiąc minął od pojawienia się w mediach rozmowy Adama Hofmana, w której rozprawiał o rozmiarze swojego przyrodzenia, a sprawa wcale nie przycichła. Przeciwnie, w ubiegłym tygodniu media obiegła informacja, że rozmowa rzecznika PiS będzie podstawą do wszczęcia postępowania dyscyplinarnego przeciwko niemu. (…) – Bo Hofman ze swojej wpadki powinien uczynić sprawę ogólną, a nie osobistą – mówi Piotr Tymochowicz, specjalista od wizerunku. CZYTAJ WIĘCEJ

Źródło: "Rzeczpospolita"

Nie popisali się też Dariusz Joński i Sławomir Nowak. Pierwszy zasłynął rażącą nieznajomością najważniejszych dat z najnowszej historii Polski. Zdaniem Tymochowicza powinien poprowadzić panel na temat historii, by wyjść z tej sprawy z twarzą. Z kolei minister transportu zarzuty o pożyczanie zegarków powinien przekuć na swoją korzyść. Eryk Mistewicz podpowiada, że powinien chwalić się tym, że nie ma na niego żadnych poważnych zarzutów, skoro wyciąga się takie drobnostki. Ale żadne z trzech polityków nie poszedł za tymi radami i przez lata będą nosili to piętno.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński wciąż nie zapomniał rzecznikowi partii Adamowi Hofmanowi wybryków podczas kampanii na Podkarpaciu. Jak dowiedział się "Newsweek", prezes zapowiedział, że sprawa Hofmana "zostanie wyjaśniona w postępowaniu dyscyplinarnym".

Źródło: "Rzeczpospolita"