Jerzy Buzek chce spotkać się z Bronisławem Komorowskim, by powiedzieć mu, jak szkodliwe są proponowane przez rząd zmiany w OFE. Tym samym Buzek wprowadza ferment w Platformie, bo do tej pory tylko Jarosław Gowin tak otwarcie protestował przeciwko projektowi.
Były przewodniczący Parlamentu Europejskiego krytykuje zmiany dotyczące OFE coraz ostrzej i coraz głośniej. Z początku tylko nieśmiało mówił, że nie są najlepsze, teraz zaś wprost występuje przeciwko rządowi i podkreśla, że pomysły Rostowskiego są "szkodliwe dla gospodarki". To rząd Jerzego Buzka, przypomnijmy, wprowadzał reformę emerytalną dzięki której działają dziś OFE.
I chociaż Buzek odniósł pewien sukces - odbył trzygodzinną rozmowę z premierem, który poszedł na drobne ustępstwa (np. możliwość decyzji co 2-3 lata gdzie lokować pieniądze), to chce więcej. By wzmocnić swój przekaz, Buzek poprosił o rozmowę na ten temat z prezydentem.
Były szef PE chce odejścia od niektórych rozwiązań - na przykład od automatu, jakim będzie wrzucanie ludzi do ZUS, jeśli nie prześlą deklaracji o pozostaniu w OFE. Nie wiadomo jednak, czy Bronisław Komorowski stanie po stronie Jerzego Buzka - prezydent bowiem był dość stonowany w ocenianiu projektu dot. OFE.
Oczywiście, członkowie PO uważają, że sprzeciwy Buzka wprowadzają niepotrzebne zamieszanie. Jacek Rostowski w odpowiedziach na ataki zawsze wskazuje z kolei, że osoby wspierające OFE bronią interesów tych firm albo same zarabiają na funduszach - co najczęściej zarzuca się prof. Leszkowi Balcerowiczowi.
Balcerowicz zresztą stał się ostatnio kością niezgody między Buzkiem i Rostowskim. Były szef PE stwierdził na Twitterze, że wypowiedzi ministra finansów o prof. Balcerowiczu są skandaliczne. Buzek jest, jak do tej pory, jedynym politykiem PO, który tak otwarcie i ostro krytykuje rządowy projekt reformy emerytalnej. Wcześniej robił to Jarosław Gowin, ale jak wiadomo - jego już w partii nie ma.
Krytyka rządowego projektu zdaje się jednak nie być skuteczna, bo według najnowszych badań "Diagnoza społeczna 2013" ZUS wciąż budzi w Polakach większe zaufanie, niż OFE.