
– Dzisiejsze "samotne" matki czasem mają chłopaków i kariery, są w maksymalnie wygodnej sytuacji – stwierdziła odtwórczyni roli Danuty Wałęsy w filmie "Wałęsa. Człowiek z nadziei". Agnieszka Grochowska chce w ten sposób zwrócić uwagę na większy problem, jakim jej zdaniem są niewystarczająco wspierane żony w rodzinach wielodzietnych. – Nie dyskryminujmy teraz mężatek z sześciorgiem dzieci – mówi.
Dzisiaj maluch samotnej matki od razu dostaje miejsce w przedszkolu, a mężatka z dziećmi może o tym zapomnieć. Dzisiejsze "samotne" matki czasem mają chłopaków i kariery, są w maksymalnie wygodnej sytuacji, mają zabezpieczony byt. A matki wielodzietne często ledwo wiążą koniec z końcem.
Grochowska ma rację?
Czy samotnej matce żyje się dziś w Polsce lepiej niż mężatce z kilkorgiem dzieci? Wiele osób stwierdzi, że problem leży po obu stronach, bo w naszym kraju wachlarz problemów społecznych jest naprawdę pokaźny. Postanowiłem jednak sprawdzić, czy aktorka ma rację twierdząc, że samotne matki "są w maksymalnie wygodnej sytuacji".
Nieco inne zdanie w kwestii "faworyzowania" samotnych matek mają same zainteresowane. 26-letnia Agnieszka jest matką ośmiolatka. Twierdzi, że to rodziny wielodzietne mają w Polsce znacznie większe wsparcie państwa i opiekę socjalną. – Samotna matka z dzieckiem jest w naszym kraju dyskryminowana – mówi matka samotnie wychowująca dziecko.
Gdy kobieta ma męża, to codzienne trudy rozkładają się na dwie osoby. Matka ma wtedy wsparcie kogoś bliskiego. Moim zdaniem, samotna osoba też ma prawo szukać partnera i nie jest to żadnym przywilejem.
Zachęta do bycia samotnym
Anonimowy pracownik Domu Samotnej Matki dostrzega jeszcze inny problem. Jego zdaniem, system jest na tyle korzystny dla samotnych matek, że skłania je do rezygnacji z małżeństwa.

