Abp Józef Michalik wzburzył opinię publiczną sugestią, że to dzieci, a nie sprawcy odpowiadają za pedofilię w Kościele. – Michalik naprawdę sądzi, że pedofilia to wina wszystkich ale na pewno nie kleru; to wina dzieci, to wina feministek, rodzin, to jest wina “gender”, to wreszcie wina rzekomej “edukacji seksualnej” – ocenia w "Bez autoryzacji" prof. Magdalena Środa.
Ostatnie wypowiedzi, szczególnie ta ostatnia arcybiskupa Michalika, ale wcześniej i innych hierarchów, to wynik językowej nieporadności czy oni rzeczywiście tak uważają?
Rzeczywiście tak uważają. Takie są głębokie przekonania większości hierarchów, taka jest ideologia Kościoła (ideologia nie - wiara). Śledzę stronę internetową i wypowiedzi pozaliturgiczne abpa Michalika, to kuriozum! To znaczy kuriozalna jest jego ignorancja.
To jest zresztą w ogóle największy obecnie problem Kościoła – ignorancja; proboszczowie, hierarchowie są ludźmi niewykształconymi, wiedzę o świecie zastępują zabobonami, przesadami, naiwnościami i mylą to z wiarą. Oczywiście brak wykształcenia można wypełnić – w przypadku kleru – empatią, współczuciem czy miłością bliźniego, ale tego jest jeszcze mniej niż wiedzy.
Biskup Michalik od wielu lat twierdzi, że prawa dzieci, prawa kobiet są wymysłem feministek i ONZ-u, a ONZ jest wymysłem szatana. Taką to propagandę biskup “sieje” od dawna.
A za jakim światem się odpowiada? Za hierarchicznym światem średniowiecza, gdzie kler a zwłaszcza hierarchowie mieli pełnię władzy, przez nikogo nie kontrolowanej. Mnie ta wypowiedź w ogóle nie zdziwiła. Ona jak najbardziej wpisuje się w ignorancję i pychę tego hierarchy.
A czy zaskoczyło panią to, że i abp Michalik, i abp Hoser, i bp Polak przeprosili?
Ja nie wierzę, że oni naprawdę przeprosili. Są dwie formy przeprosin. Pierwsza to taka, gdy ktoś jest zmuszony do przeprosin, bo nie ma innego wyjścia. Myślę, że są w Kościele osoby, które zdają sobie sprawę z tego, jak destrukcyjna jest taka wypowiedź dla Kościoła. I Michalik uległ im.
Ale są też takie przeprosiny, o których potocznie się mówi, że płyną z głębi serca, kiedy człowiek popełni gafę albo kogoś skrzywdzi. Z pewnością przeprosiny Michalika nie należały do tej grupy. Jest pewno wściekły, że został upokorzony i odbije to sobie w jakimś kolejnym kazaniu gdzie będzie rzucał gromy na tak zwaną “ideologię gender”. Bo to teraz w Kościele bardzo modne.
Michalik naprawdę sądzi, że pedofilia to wina wszystkich ale na pewno nie kleru; to wina dzieci, to wina feministek, rodzin, to jest wina “gender”, to wreszcie wina rzekomej “edukacji seksualnej”. To jest przekonanie, którego arcybiskup Michalik nie zmieni i nie jest w stanie zmienić. Dlatego polski Kościół chyli się ku upadkowi, ale nie jako wspólnota, bo ludzie ciągle czują, że do niej należą. I wierzą. Ale to jest wspólnota, która zaczyna być pozbawiona rozsądnych hierarchów. Może szykuje nam się jakaś reformacja, bo po co ludziom wierzącym kontaktującym się miłosiernym Bogiem taki Michalik czy Hoser?
Ta dyskusja osłabi pozycję polityczną Kościoła w Polsce?
Nie, to są dwie różne sprawy. Kościół ma silną pozycję polityczną, bo w Polsce jest dużo ludzi, którzy nie lubią nowoczesności, nie rozumieją wagi praw indywidualnych, którzy nie lubią nowego świata i będą głosowali przeciwko niemu. Będą głosowali przeciwko tym, którzy do niego należą, którym się udało.
Cała mentalność prezesa Kaczyńskiego i partii PiS pociąga takich ludzi. Lepiej skupiać się na Smoleńsku, przaśnej przeszłości, religijności niż na problemach współczesności, przyszłości… Ktoś niedawno napisał że zwolennicy PiS nie głosują “za”, głosują “przeciw” przeciw tym którym się udało. I do tego zachęca też Kościół. I tu ma sukces. I będzie miał.
Kościół podsyca resentyment, a resentymentalni ludzie kochają Kaczyńskiego. Bo on pozwala im żyć w świecie jaki znają. Plemiennym, zamkniętym, irracjonalnym. Gdy Prezes i Biskup – są wszystkim. Tutaj tkwi polityczna siła Kościoła. Tkwi ona również w ignorancji.
Kościół (i PiS) mają władzę przede wszystkim nad ludźmi niewykształconymi, nie podróżującymi, nie znającymi np. psychologii dziecka. To ludzie którym (jak w Radiu Maryja) można wszystko wmówić; że był zamach, że Kaczyński nas zbawi, ze Biskup jest krynicą mądrości i że wszystkiemu co złe winna jest (jak na dziś) “ideologia gender”. Dwa słowa straszne i nieznane, doskonałe więc narzędzie kościelnej propagandy.
Lud nie boi się już szatana, ale może zlęknie się “gender”. Dzięki temu można nim do woli manewrować. Ideologia gender powtarzana jest w Kościele i w PiS-ie jak mantra. To czysta propaganda na potrzeby chwili, zamiast bronić się przed zarzutami o pedofilii lepiej atakować – tak działa Kościół. To działanie polityczne, ale i działanie skuteczne.
Potrzebne są badania psychologiczne księży?
Według mojej wiedzy takie badanie niczego nie wykryje. Skłonności pedofilskie mogą się pojawić później. Poza tym to jest kompletnie niewyobrażalne, żeby jakiś psycholog niekościelny miał dostęp do tego środowiska.
Ja od dawna, jeszcze jako minister apelowałam, żeby w seminariach duchownych były przynajmniej zajęcia z psychologii na temat pedofilii, na temat przemocy domowej. Chciałam, żeby księża wykorzystując swój autorytet mówili o tym na mszy, bo to mogłoby być skuteczne w przeciwdziałaniu przemocy, przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Ale oni są na to kompletnie głusi.
Teraz to zaczyna wreszcie wychodzić. Poza tym jeszcze jedna sprawa, kiedy widzimy dzieci z takiej rodziny, jaką wymarzył sobie biskup Michalik, czyli hierarchicznej, tradycyjnej, gdzie dziecko jest wychowane w duchu posłuszeństwa i szacunku dla autorytetów, gdy jest potulne i wychowane w strachu bożym – to jest idealną ofiarą dla kościelnego pedofila.
Zawsze byłam przerażona, jak widziałam małe dziewczynki chodzące na spotkania przedkomunijne. Gdyby dzieci w szkołach miały edukację seksualną to pewne same wiedziałby jak się przed pedofilami chronić i jak komunikować dorosłym “zły dotyk”. Kościół nie daje na to swojej zgody, bo lepiej gdy dzieci są naiwne, posłuszne i nic nie wiedzą o zagrożeniach seksualnych ze strony dorosłych.
Czy zamierza się pani zaangażować prace Twojego Ruchu, czyli nowej partii Janusza Palikota?
Na razie nie zamierzam. Nie wiem dlaczego Ruch zaangażował się w tą głupią koalicję, wzywającą by pójść na referendum. Ja jestem przeciwko temu, bo gdybym miała do wyboru kilka osób, to bardzo chętne bym poszła do referendum. Ale to jest referendum czysto polityczne, żeby PiS miał amunicję. W ogóle nie rozumiem zaangażowania Twojego Ruchu. Powiedziałam sobie, że będę się temu przypatrywać z daleka, ale to nie jest dobry ruch Twojego Ruchu. Nie mój.