Felerna wycieczka na greckie Korfu, czyli koszmar pana Jakuba
Felerna wycieczka na greckie Korfu, czyli koszmar pana Jakuba Fot. Przemek Wierzchowski/Agencja Gazeta

"Jestem ofiarą działań nieuczciwych biur podróży. Razem z żoną musieliśmy odwołać nasze wakacje. Obiecaliśmy sobie, że nie puścimy tego płazem, nie tym razem. Pozwiemy firmę o zadośćuczynienie" – napisał do nas nasz czytelnik, pan Jakub.

REKLAMA

List


"Zaplanowaliśmy wakacje korzystając z usług jednej z firm turystycznych z Poznania. Głównie organizującą wycieczki do Grecji. Lot miał odbyć się z Warszawy. Trzy dni przed wylotem otrzymaliśmy maila: z przyczyn operacyjnych lot na trasie KORFU - WARSZAWA dnia 15.10.2013 został anulowany. Jako alternatywę organizator proponuje: przylot do Katowic...
I pewnie, jak każdy młody człowiek, powiedziałbym: jadę. Urlop z żoną wzięty, pieniądze wpłacone, walizki spakowane - nie ma co robić problemów. Jednak moja żona jest w ciąży i nie mogę pozwolić sobie na lot do Katowic, a potem sześciogodzinną podróż pociągiem do Poznania.
Zacząłem dochodzić swoich praw, chcąc koniecznie lecieć z powrotem do Warszawy. Okazało się że nie mam takiej możliwości i albo lecę do Katowic, albo anulują wycieczkę.
Co jeszcze szokujące - lot oczywiście nie został anulowany, tylko firma turystyczna zmniejszyła wyczarterowany samolot. No i padło na nas. Obiecaliśmy sobie z żoną, że nie puścimy tego płazem. Nie jedziemy na wycieczkę i pozwiemy firmę turystyczną do sądu o zadośćuczynienie".
Walka
Pan Jakub i jego żona zdają sobie sprawę, że we dwoje mogą niewiele wskórać. Ale chcą iść do sądu i walczyć o swoje. Chcą pokazać, że nie są przegrani w rywalizacji z firmą po zęby uzbrojoną w argumenty: rzeszę prawników, przepisy, kruczki, zapisy w umowie...
Ich historia nie jest jedyna. Półki na forach internetowych uginają się od wypowiedzi wściekłych i oszukanych. Zamieniają się w opasłe tomy ksiąg skarg i zażaleń. Opowieści o tym, jak "wakacje marzeń" zamieniły się w horror. Historii ludzi oszukanych w sposób przeróżny - statystyka Biura Ochrony Konkurencji i Konsumentów z 2008 roku informuje, że aż 96% skontrolowanych biur podróży zawierało nieuczciwe umowy.
Sąd
O tym, czy walka z biurem podróży przed sądem ma w ogóle sens, rozmawiałem z prawnikiem Krzysztofem Skrobańskim. Niestety - nie ma wielu dobrych wiadomości dla pana Jakuba i jego małżonki. – Zawsze warto próbować, ale najlepiej działać zanim dojdzie do postępowania sądowego.
Jak działać? Na przykład odstąpić od umowy. W takim przypadku (zmiany planu podróży na trzy dni przed wylotem) jesteśmy do tego uprawnieni. A to wiąże się ze zwrotem kosztów, a umowa traktowana jest jakby w ogóle nie była zawarta.
Jeśli tego nie uczyniliśmy - będzie nam ciężko wywalczyć cokolwiek przed sądem. A uzyskanie jakiegokolwiek zadośćuczynienia może być wręcz niemożliwe.
– Wspomniane małżeństwo jest w ciężkiej sytuacji, bo przed sądem musi udowodnić swoją szkodę, w tym wszystkim winę biura i jeszcze wykazać związek między działaniem biura a szkodą. O ile dwa pierwsza są do ogarnięcia, o tyle wykazanie wysokości szkody będzie trudne – mówi.
Wspólna sprawa!
Oczywiście każdy przypadek jest wyjątkowy, nie ma tu stałych ram i praw, do których może odnieść się pokrzywdzona przez biuro podróży osoba. Przywołaliśmy historię pana Jakuba, bo i on apeluje: połączmy swoje siły. "Sami jako pojedynczy klienci nie mamy szans. Ale pokazanie społeczności, że jednostki nie zgadzają się na takie praktyki, być może oduczy biura podróży wykorzystywania silniejszej pozycji w stosunku do klienta" – pisze.
Panie Jakubie - pokazujemy. I pytamy naszych czytelników: jakie Wy mieliście doświadczenia z nieuczciwymi biurami podróży? Jak sobie z nimi poradziliście? Pan Jakub obiecał, że będzie informował o rozwoju swojej sprawy, sprawy zadośćuczynienia i walki z biurem.