"Newsweek" opisuje, jak w wygląda "pompowanie kół" w Platformie Obywatelskiej.
"Newsweek" opisuje, jak w wygląda "pompowanie kół" w Platformie Obywatelskiej. Fot. Jacek Babiel / Agencja Gazeta

– Sztuki zapisuje się do koła, czyli najmniejszej komórki partii. Sztuki mogą być młode, stare, umierające. Mogą nawet głosować na PiS. Nieważne. Ważne, że dzięki nim można zdobyć władzę. W slangu Platformy nazywają to pompowaniem – piszą Michał Krzymowski i Rafał Gębura w najnowszym "Newsweeku".

REKLAMA
– W wielu regionach nie udało się zapobiec sztucznemu pompowaniu kół. Znowu są noce cudów. W Małopolsce w przeddzień zamknięcia list uprawniających do udziału w głosowaniu wpisano do Platformy kilkaset osób – skarżył się w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Jarosław Gowin po wyborczej porażce w wewnętrznym plebiscycie w PO. Wówczas wielu mu nie dowierzało, ale dziennikarze “Newsweeka” przyjrzeli się sprawie i wszystko wskazuje na to, że praktyki, o których pisał Gowin, wcale nie należą w Platformie do rzadkości.
"Newsweek"

– A ilu nauczycieli w pana szkole się zapisało?

– Kilka sztuk... Kilkanaście się zbierze.

– Tak nagle pokochali Platformę czy ktoś wywierał na nich presję?

– Może i są tacy, co pokochali – pan Adam do tej grupy się nie zalicza. Na zebrania koła nie chodzi, nie wie nawet, czy w wyborach parlamentarnych zagłosuje na Platformę.

– Co? Chcecie, żebym farbę puścił?

– Wystarczy, że podpowie nam pan, z kim jeszcze porozmawiać.

– Nie chcę nikogo wrabiać – sytuacja robi się lekko niezręczna. Pan Adam, choć miły, zachowuje się jak na przesłuchaniu. Jest bardzo spięty.
CZYTAJ WIĘCEJ


Tak wyglądała rozmowa, którą Krzymowski i Gębura przeprowadzili z nauczycielem fizyki w gimnazjum w miejscowości Michałowo na Podlasiu. Ale podobnych rozmów było znacznie więcej. I okazuje się, że “pompowanie kół”, czyli pospieszne zapisywanie do lokalnych struktur dużej liczby członków, zdarza się nie tylko w podlaskiem PO: podobnie było także na Dolnym Śląsku.
W “pompowaniu kół” za pomocą dopisywania do nich “sztuk” ścigają się różne lokalne koterie i koalicje. Dlaczego?
"Newsweek"

Sztuki zapisuje się do koła, czyli najmniejszej komórki partii. (...) Im koło bardziej napompowane, tym więcej ma delegatów na zjeździe. A zjazd to miejsce narodzin władzy: tu wybiera się przewodniczących partii w powiecie. CZYTAJ WIĘCEJ


Dlatego lokalni działacze robią wiele, by zwiększyć liczbę “szabel”, na które mogą liczyć. Jak sugerują autorzy tekstu w “Newsweeku”, platformerscy “baronowie” zachęcają, przekonują, obiecują ludziom pracę, czasem naciskają.
W efekcie lokalne struktury pęcznieją szybko: w jednej z miejscowości do koła PO przystąpiło niemal pół gminy: “nauczyciele, przedszkolanka, szkolna kucharka, woźny, konserwator, bibliotekarka, pomoc gospodarcza z ośrodka kultury, instruktor gitary, plastyczka, wychowawca świetlicy... Plus rodziny. Z 16 sztuk szybko zrobiło się ponad 120” – piszą autorzy artykułu.

Więcej w najnowszym “Newsweeku”