
Chociaż jego dzieła są warte po kilkadziesiąt tysięcy dolarów, to on zdaje się nie gonić za pieniędzmi. Choć cały świat umiera z ciekawości, kim jest, on woli ukrywać tożsamość. I co jakiś czas kpi z wszystkich, którzy chcą go poznać i podziwiają. Tym razem Banksy wystawił swoje dzieła za 60$ każde, na stoisku w Nowym Jorku.
REKLAMA
Stragan jak każdy inny - jakieś obrazki, starszy pan w okularach i czapce siedzi na stołku i czeka na klientów. Chociaż część z tych dzieł to naprawdę znane grafiki, to młodzi ludzie zdawali się nie zwracać na to uwagi. Starsi sporadycznie zainteresowani.
Po dwóch godzinach jedna kobieta kupuje, po wynegocjowaniu 50 proc. rabatu, dwa małe obrazki. Reszta cały czas jest za 60 dolarów. Na stoisku nie znajduje się jednak informacja, że to prace Banksy'ego.
W ciągu kilku godzin kupują trzy osoby – łącznie sprzedano 8 obrazków. Młody mężczyzna bierze aż cztery naraz, bo jak wyjaśnia, "potrzebuje czegoś na ściany w nowym domu". Na koniec dnia handlarz zarobił na Banksym 420 dolarów.
Oczywiście, gdy Banksy zamieścił na swoim kanale na YouTube wideo pokazujące, że to on zorganizował całą akcję i po raz kolejny zażartował sobie z ludzi, media na świecie zaczęły znów się o nim rozpisywać. Jak widać, zainteresowanie własną osobą można podsycać bez skandali związanych z narkotykami i seksem – i nawet nie trzeba śpiewać ani występować w filmach.
