Reklama.
Przez wiele lat Maria Czubaszek znana była przede wszystkim ze swoich tekstów satyrycznych, które na antenie radiowej Trójki prezentowali znani aktorzy. W ostatnim czasie rozgłos przynosiły jej jednak nie satyry, a kontrowersyjne opinie i wyznania dotyczące tematów na wskroś poważnych, chociażby aborcji. Fakt ten nie umknął uwadze Marcina Wolskiego, który stwierdził, że "niegdysiejsza humorystka objawiła się jako zaplecze intelektualne Palikota".
Coś się jednak stało i na starość zdecydowała się udawać mądrą. Zgłupiała? Polityczny botoks rzucił się jej na mózg? Zdarza się. Iluż wielkich artystów w lemingowatym ciągu do przepaści postanawia wspierać władzę, twarzą, mową, uczynkiem? Najgorzej wychodzi im z mową, bo okazuje się, że można być znakomitym aktorem i zarazem umysłowym kretynem albo reżyserem z dorobkiem, ale marnym człowiekiem. (...).
Z botoksem (również politycznym) jest tak jak z tatuażem – załatwić go sobie można łatwo, ale pozbywanie się go bywa niesłychanie trudne. I bolesne.