Fot. Rafał Malko / Agencja Gazeta

"Absurdy na absurdach, absurdami poparte"- tak Lech Wałęsa skomentował na antenie Radia ZET działania Jarosława Kaczyńskiego i Marty Kaczyńskiej w celu powołania międzynarodowej komisji, mającej wyjaśnić przyczyny katastrofy smoleńskiej.

REKLAMA
W ostatnich dniach na czołówki gazet znów wraca katastrofa smoleńska. Tym razem za sprawą Radosława Sikorskiego i jak zawsze Jarosława Kaczyńskiego. Prezes PiS pyta, jak to możliwe, że już o 9.00 minister spraw zagranicznych wiedział, że wszyscy, którzy byli w samolocie zginęli. Sikorski odpiera te zarzuty, popierając się zapisami z rozmów, a antenie Radia ZET ministra wspiera sam Lech Wałęsa. - Cytując posła Niesiołowskiego, tu jest po prostu potrzebny lekarz - mówi z rozbawieniem.

Lech Wałęsa twierdzi, że miał sobowtóra. "To był tylko żart"?

Według byłego prezydenta nie ma się nad czym zastanawiać, bo po prostu nie ma co więcej wyjaśniać. - Nie można podważać demokracji w Polsce, ani występować przeciwko demokratycznie wybranych władzom kraju - mówi Wałęsa.
Roztrząsanie tego typu zarzutów, zwłaszcza na arenie międzynarodowej jest niepotrzebne. - Nie możemy się ośmieszać na zewnątrz. To są wewnętrzne sprawy i dopiero jak będziemy mieli w kraju roztropne rozwiązania warto dopraszać innych - mówi.
Zbliża się druga rocznica katastrofy smoleńskiej, więc wzmaga się walka historią i przeszłością. - Pewni ludzie nie są w stanie nic zaproponować, więc walczą w ten sposób - mówił były prezydent.