Policjanci rzadko sięgają po pouczenia, ponieważ ich przełożeni, troszcząc się o statystyki, naciskają, by wystawiać jak najwięcej mandatów?
Policjanci rzadko sięgają po pouczenia, ponieważ ich przełożeni, troszcząc się o statystyki, naciskają, by wystawiać jak najwięcej mandatów? Fot. Marcin Stępień / Agencja Gazeta

Policjanci, którzy przyłapią kierowcę na wykroczeniu drogowym, w pewnych przypadkach nie muszą sięgać po bloczek z mandatami. Mogą poprzestać na zwykłym pouczeniu. W praktyce stróże prawa rzadko korzystają jednak z tej opcji. Dlaczego tak się dzieje? W liście do redakcji portalu Onet.pl wyjaśnił to pewien policjant z województwa podkarpackiego. – O ile policjanci mogą stosować środki wychowawcze, w tym pouczenia, to zazwyczaj komendanci jednostek policji zabraniają podwładnym takich praktyk. Każde wykroczenie ma kończyć się mandatem lub wnioskiem do sądu – napisał policjant.

REKLAMA
Na początku października Główny Urząd Miar poinformował, że rozpocznie niebawem kontrolę radarów Iskra-1, które znajdują się na wyposażeniu policji. Urządzenia zostaną sprawdzone, ponieważ pojawiły się doniesienia mówiące, iż w nieprawidłowy sposób mierzą one prędkość pojazdów.
Szczególne problemy mają występować w sytuacjach, gdy radar zostaje wymierzony w samochód jadący obok innych poruszających się aut. Wówczas na wyświetlaczu może pojawić się wynik odnoszący się do pojazdu jadącego z największą prędkością, jednak niekoniecznie tego, w który "celował" policjant. Kilka miesięcy temu potwierdził to w rozmowie z nami rzecznik Głównego Inspektora Transportu Drogowego Alvin Gajadhur.
Alvin Gajadhur
Rzecznik prasowy GITD

Urządzenie dokonuje pomiaru prędkości wszystkich pojazdów znajdujących się w zasięgu do 800 m, a wyświetlany jest wynik najszybciej poruszającego się obiektu, niekoniecznie zaś znajdującego się najbliżej. CZYTAJ WIĘCEJ


Rzecznik KGP insp. Mariusz Sokołowski, którego wypowiedź przytacza portal Onet.pl, powiedział, że w przypadkach, gdy policjanci nie mogą być pewni, do którego samochodu będzie odnosił się wskazany przez radar wynik, w ogóle nie należy wykonywać pomiaru. Jeśli w takiej sytuacji funkcjonariusze zatrzymają kierowcę, bo gołym okiem widzą, iż jedzie za szybko, powinni poprzestać na upomnieniu.
Słowa insp. Sokołowskiego oburzyły pewnego policjanta z województwa podkarpackiego, który swoimi uwagami podzielił się z Onetem. Według niego funkcjonariusze bardzo rzadko stosują pouczenia, ponieważ zabraniają im tego przełożeni. – Niestosowanie się do tego typu rozkazów jest działaniem wbrew przełożonemu, a to z kolei ciągnie za sobą szereg konsekwencji karnych i dyscyplinarnych. (…). W policji liczy się tylko i wyłącznie statystyka, bo na jej podstawie są oceniani komendanci, a na podstawie tej oceny przyznawane kilkutysięczne premie – napisał policjant.
Jego wypowiedź skomentowała Komenda Wojewódzka Policji w Rzeszowie, zapewniając, że "każdy z policjantów jest rozliczany z efektów swojej pracy, nie przez liczbę, ale adekwatność nałożonych środków prawnych". – Statystyki nie są celem, a jedynie narzędziem, które jest pomocne w zobrazowaniu efektów pracy funkcjonariuszy. Liczba pouczeń i mandatów wystawianych przez policjantów nie jest kryterium otrzymywania nagród finansowych – oświadczył Bartosz Wilk z KWP w Rzeszowie.
źródło: Onet.pl