
Kluby "Gazety Polskiej" w Dniu Niepodległości nie będą maszerować z narodowcami. Tomasz Sakiewicz w obawie przed "prowokacją", czyli przed starciami prawicowców ze skrajną lewicą, zdecydował o przeniesieniu uroczystości z Warszawy do Krakowa.
REKLAMA
"Władza zaplanowała coś, co pachnie gigantyczną prowokacją. W czasie, gdy do Warszawy ściągają narodowcy, został zorganizowany szczyt klimatyczny, któremu zwykle towarzyszą demonstracje skrajnej lewicy. Dwa lata temu, kiedy narodowcy starli się z dwunastoma członkami Antify, zdemolowano centrum miasta, było dziesiątki rannych. Teraz może być o wiele gorzej" – napisał na Niezalezna.pl Tomasz Sakiewicz.
To zresztą nie jedyny powód, dla którego zmieniono plan obchodów Dnia Niepodległości. Jak pisze redaktor naczelny "GP", "pojawili się i tacy, którzy chcieli nakłaniać narodowców do tworzenia na bazie marszu 11 listopada nowej partii". "Ja się do żadnej partii nie chcę zapisywać" – deklaruje dziennikarz, w kolejnym zdaniu zaznaczając, że będzie maszerował w Krakowie z politykami partii Jarosława Kaczyńskiego.
To właśnie PiS wraz z Klubami "Gazety Polskiej" organizuje obchody 11 listopada. Wszystko zacznie się dzień wcześniej w stolicy, gdzie odbędzie się kolejna miesięcznica katastrofy smoleńskiej. Potem uczestnicy uroczystości przeniosą się do Krakowa. Tam zaplanowano m.in. złożenie kwiatów pod pomnikiem Jana Pawła II, przemarsz pod Krzyż Katyński oraz wystąpienie prezesa Kaczyńskiego.
Źródło: Niezalezna.pl
