Joanna Szczepkowska wyznała, że gdy była dzieckiem, pewien ksiądz zadawał jej nieprzyzwoite pytania
Joanna Szczepkowska wyznała, że gdy była dzieckiem, pewien ksiądz zadawał jej nieprzyzwoite pytania Fot . Albert Zawada / Agencja Gazeta

Niedawny rozgłos, jaki powstał wokół problemu pedofilii, skłonił Joannę Szczepkowską do opisania tego, co spotkało ją wiele lat temu, gdy w konfesjonale wyznawała księdzu grzechy, przygotowując się Pierwszej Komunii Świętej. Aktorka zdradziła, że duchowny przejawiał wielkie zainteresowanie bardzo intymnymi szczegółami jej życia. – Pytał, czy ktoś dotyka mnie w miejscach „nieprzyzwoitych". Pytał, czy podglądam tatusia i mamusię i czy słyszę, co robią w nocy. Pytał, czy widziałam, jak wygląda nagi mężczyzna – napisała Szczepkowska na łamach "Rzeczpospolitej".

REKLAMA
Joanna Szczepkowska napisała na łamach "Rzeczpospolitej", że jeśli "naprawdę zaczynamy walkę o oczyszczenie wspólnoty [kościelnej] z osób, które nie są w stanie sprostać stanowi kapłaństwa i których natury wariują z samotności, to trzeba sobie uświadomić, że terenem ich szaleństwa bywa konfesjonał". Aktorka poparła to zdanie historią, jaka spotkała ją w dzieciństwie, gdy przygotowywała się do Pierwszej Komunii Świętej.
Swoją opowieść Szczepkowska rozpoczęła od zaznaczenia, iż będąc dzieckiem, lekcje religii pobierała u sióstr, które nie posiadały pozwolenia na prowadzenie katechezy. Zajęcia odbywały się więc w warunkach niemalże konspiracyjnych. Same zakonnice podchodziły zaś do nich niezwykle poważnie. – Siostry były surowe jak w wojsku – napisała aktorka, dodając, iż mówi o czasach, gdy msze odprawiane były jeszcze po łacinie, a ksiądz przypominał w tej podniosłej atmosferze "koryfeusza w greckim teatrze, niedostępnego, dalekiego recytatora".
Nie dziwi więc, że kilkuletnie uczennice bardzo przeżywały zbliżającą się Pierwszą Komunię Świętą. Szczepkowska wspomina, że w okresie przygotowań przeprowadzała niesłychanie skrupulatny rachunek sumienia, wypełniając obowiązek "głębokiego i krytycznego spojrzenia na swoje dziecinne myśli i uczucia". W końcu przyszła aktorka weszła do konfesjonału, by odkryć przed księdzem "ciemne strony kształtującego się  charakteru". Kapłan nie był jednak usatysfakcjonowany jej wyznaniami i zaczął zadawać zawstydzające pytania.
Joanna Szczepkowska

Pytał, czy ktoś dotyka mnie w miejscach „nieprzyzwoitych". Pytał, czy podglądam tatusia i mamusię i czy słyszę, co robią w nocy. Pytał, czy widziałam, jak wygląda nagi mężczyzna. O co jeszcze pytał, przemilczę, powiem tylko, że wyszłam po tej spowiedzi rzeczywiście mocno przemieniona. Nie do tego stopnia jednak, żeby zrezygnować z poczucia wspólnoty z Kościołem. I tylko dlatego to piszę. CZYTAJ WIĘCEJ


źródło: "Rzeczpospolita"