
Środowy wieczór, newsfeed na Facebooku jest stopniowo zalewany przez linki do tej samej piosenki. Mowa o „Szukam Cię Miłoszu” czeskiej "piosenkarki" Nicky Tučkovej. Z racji tego, że dla Polaków język naszych sąsiadów brzmi zabawnie, wszyscy mają niezły ubaw - ze względu na tekst i wykonanie. Całość jest tak absurdalna, że jest prawdopodobnie typowym trollingiem ze strony Czechów.
„Poznałam cię na koncercie Ewy Farny, nie byłeś ładny, dałeś mi krówkę, piliśmy żubrówkę (…) Nie mogę zapomnieć pocałunku przy zachodzie, potem zniknąłeś” (…) Szukaaam, szukaam cię Miłoszu z Warszawy. Chce być twoją dziw**. W piwnicy pić z tobą piwka. Niezły z ciebie frajer, masz drogi Armaniego gajer. (…) Umyje ci twoje nogi, będę jeść pierogi. Będziemy słuchać Maryli Rodowicz i na jej koncerty chodzić”
Całość jest tak absurdalna, że to prawdopodobnie typowy trolling ze strony naszych sąsiadów z Czech. Zwłaszcza, że dla wielu z nich Polska kojarzy się stereotypowo z biedą, alkoholizmem, ciemnotą i krętactwem. – Negatywne stereotyp Polaka w Czechach na pewno istnieje. Spotykam się z ludźmi i słyszę na przykład: "Byłem w tej Warszawie 20 lat temu i to najgorsze miejsce na świecie, nigdy już tam nie pojadę – mówił nam Czech Pavel Trojan.
