Nie pomogły opinie ekspertów, którzy wskazywali, że nie da się na siłę stosować psychoterapii, a bezterminowa izolacja przestępców z zaburzeniami psychicznymi stoi w sprzeczności z konstytucją. Posłowie niemal jednogłośnie przegłosowali ustawę, która przewiduje, że niebezpieczni kryminaliści po wyjściu z więzienia będą mogli być do końca życia więzieni w Ośrodkach Zapobiegania Zachowaniom Dysocjacyjnym.
Ryszard Kalisz, Wanda Nowicka i Przemysław Wipler – tylko tych troje parlamentarzystów zagłosowało przeciwko ustawie o bezterminowej izolacji niebezpiecznych skazanych. Reszta opowiedziała się za przyjęciem rządowego projektu, choć z pięciu ekspertyz zamówionych przez Biuro Analiz Sejmowych cztery były dyskwalifikujące, a jedna krytyczna.
Jakie zastrzeżenia mają eksperci? Konstytucjonalista dr Ryszard Piotrowski napisał, że "ustawa tworzy kategorię przestępstwa potencjalnego, za domniemanie możliwości popełnienia którego można na zawsze stracić wolność". Taką możliwość uznał za nie do zaakceptowania w demokratycznym państwie prawnym.
Z kolei psychiatrzy zwracali uwagę, że nie da się leczyć zaburzeń osobowości czy też upośledzenie umysłowego, a już tym bardziej na siłę. Prof. Janusz Heitzman z Instytutu Psychiatrii i Neurologii zaznaczył też, że ustawa nie zawiera jasno zdefiniowanych kryteriów oceny "wysokiego prawdopodobieństwa popełnienia czynu zabronionego", które jest warunkiem skierowania przestępcy na leczenie.
Resort sprawiedliwości podkreśla jednak, że nowe przepisy dadzą możliwość wysłania na terapię osób, co do których zachodzi obawa, że znów popełnią przestępstwo. Stosowne postępowanie będzie wszczęte na wniosek dyrektora zakładu karnego, gdy konieczność taką wskażą opinie psychiatryczne i psychologiczne. Przed wydaniem decyzji sąd zapozna się z opinią o sprawcy wydaną przez dwóch biegłych psychiatrów.