Jedzenie kradną tylko drobni złodzieje? Zestawienie największych spożywczych łupów przygotowane przez dziennikarzy brytyjskiego dziennika "Guardian" nie pozostawia wątpliwości, że to proceder, na którym wzbogacić się potrafią także naprawdę poważni przestępcy. Żywnościowe kradzieże bywają bowiem często warte o wiele więcej niż cenę wafelka i opiewają na miliony.
Dwadzieścia siedem milionów... kalorii skradli na przykład niemieccy złodzieje Nutelli. Popularny na całym świecie krem czekoladowy okazał się dla nich tak atrakcyjny, że nie mogli oprzeć się przed napadem na stojącą na parkingu ciężarówkę załadowaną prawie siedmioma tysiącami dużych słoików z Nutellą. Brytyjczycy zastanawiają się zresztą, czy na Nutellę nie poluje przypadkiem zorganizowana międzynarodowa grupa. Zaledwie miesiąc przed napadem na ciężarówkę w Niemczech nutellowy łup na ponad 5 tys. dolarów skradziono ze stołówki Columbia University w Nowym Jorku.
Ser niczym złoto
Drugi na liście "Guardiana" jest ser. Tego typu łupu prawdziwi zawodowcy również nie kradną w ilościach detalicznych. Kilka lat temu do historii nowozelandzkiej policji przeszedł spektakularny pościg za złodziejem cheddara. Policjanci miłośnika kradzionego sera ścigali tak długo, aż stracił on panowanie nad autem, co niestety zakończyło się rozsypaniem cennego spożywczego ładunku po autostradzie.
Jeszcze częściej kradnie się jednak ser w Wielkiej Brytanii. W roku 2011 skradziono go na łączną sumę prawie 5 mln funtów. Brytyjczycy przypominają jednak, że nie lepiej jest za oceanem. W USA ofiarami najzuchwalszego serowego przestępstwa padli Amisze, którym skradziono ser mieszczący się w 18-kołowej ciężarówce o wartości około 200 tys. dolarów.
18 ton czekolady ukradli tymczasem złodzieje z Austrii, których ofiarą padła fabryka słodyczy w Bludenz. W Kanadzie łupem złodziej niedawno padł natomiast wart miliony dolarów ładunek syropu klonowego. Zniknęło go tak wiele, że zrzeszenie producentów tego specjału poczuło się nawet w obowiązku, by na specjalnej konferencji prasowej uspokoić, iż dostawy syropu nie powinny być zakłócone. Spore zaskoczenie wywołała również zeszłoroczna zuchwałą kradzież, do której doszło w Kalifornii. Tam złodzieje ukradli ponad 36 ton... orzechów.
Tylko ilości hurtowe
Jedzenie kradnie się jednak nie tylko na "zgniłym Zachodzie". Rosjanie po latach wciąż wspominają, jak w roku 2005 przestępcy połasili się na najcenniejsze dobro rosyjskich kuchni, czyli kawior. I osiem lat temu w Moskwie skradziono aż 845 puszek tego drogiego przysmaku. Łączna wartość łupu wyniosła wówczas 470 tys. dolarów.
Co jeszcze najczęściej pada łupem złodziei jedzenia? Z ustaleń "Guardiana" wynika, że w dziesiątce najchętniej kradzionych produktów znajduje się również miód, mięso i pomidory. Osobną gałęzią przestępczości tymczasem kradzieże w restauracjach. Ich ofiarami padają bowiem nie tylko maleńkie bistro, z których bez opłacenia rachunku nagle znikają nieśmierdzący groszem studenci. Pewna łotewska para przez jakiś czas stołowała się w ten sposób w ekskluzywnych restauracjach posiadających gwiazdki Michelina. Przez co ich kradzieże szybko osiągnęły wartość wielu tysięcy dolarów.