Programy wyławiające talenty mnożą się na ekranach telewizorów. Był już „Idol” dla młodych wokalistów, „Mam Talent” dla sztukmistrzów, w końcu „X-factor”, który wciąż cieszy się popularnością. Właśnie ruszył w TVP Kultura „Młody muzyk roku”, który jest odpowiedzią na falę zainteresowania talent show. Zasady są takie same; surowe jury, smsy od widzów i rozmowy w kuluarach, tylko muzyka i widownia jakby inna, poważniejsza.
Wyławianie talentów to od pewnego czasu ulubiona rozrywka Polaków. Masowo zasiadają przed telewizorami i wzruszają się słuchając Magdy Welc, czy oglądając wyczyny akrobatów. Wysyłają smsy i ekscytują się ukrytymi po Polsce wunderkindami i talentami, które nagle, wybuchają na ich oczach. Publiczność lubi efektownych piosenkarzy i linoskoczków, rzadko jednak docenia ludzi, którzy swojego talentu nie odkryli, a na niego zapracowali. „Młody muzyk roku” to przeciwieństwo typowych talent show. Tu nie ma przypadkowych uczestników z parciem na szkło, tylko artyści uczący się w szkołach muzycznych i w pełni oddani swojej pasji. Program ma na celu wypromowanie tych, którzy rzadko mają okazję wejść do mainstreamu. W końcu muzyka poważna, we współczesnych mediach raczej nie istnieje. „Młody muzyk roku” ma odczarować tą rzeczywistość.
– Dziś nie wystarczy tylko grać– mówi Robert Kamyk, kierownik redakcji muzycznej TVP Kultura, w rozmowie z Pawłem Pietruszkiewiczem. – Ci młodzi ludzie są niesamowicie zdolni. Grają naprawdę rewelacyjne, natomiast nie mają odpowiedniego przygotowania żeby zaistnieć we współczesnym świecie. A jak wiadomo ten świat wymaga od nas, żebyśmy odpowiednio wyglądali, umieli się zaprezentować, udzielić wywiadu. Tej siódemce młodych ludzi oferujemy coś na kształt szkolenia tego, jak prezentować się w mediach.
Motywem przewodnim tegorocznej edycji są super bohaterowie. Młodzi muzycy, tak jak oni, pełni są mocy, którą uczą się wykorzystywać. Realizowane z rozmachem, nowoczesne show ma pomóc wyjść z cienia najmłodszym, bo program skierowany jest do osób nie przekraczających 19 roku życia. Muzycy zgłaszani są do programu przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Dwudziestka półfinalistów prezentuje się przed jury, w którego skład wchodzą znani muzycy klasyczni i pedagodzy. Po obradach z 20 wyłoniona jest najlepsza siódemka. Spośród nich zostanie wybrany laureat, który będzie reprezentował Polskę na konkursie Eurowizji dla Młodych Muzyków.
Pozornie „Młody muzyk roku” nie wiele różni się od innych programów typu talent show. Zarówno w jednych jak i drugich decydujący głos mają widzowie, którzy smsami wybierają zwycięzcę. Różnica jest jednak w poziomie programu. W jury nie zasiadają gwiazdy, których celem jest prowokowanie uczestników często chamskimi komentarzami, a profesorowie, którzy udzielają merytorycznych uwag. Są one ostre, czasem nieprzyjemne, ale zawsze cenne. Świat muzyki poważnej rządzi się swoimi prawami, dlatego wadą programu może być hermetyczny język, którymi posługuje się jury. Jak widać nie ze wszystkiego da się zrobić show. Problematyczne wydaje się również wyłonienie zwycięzcy, w końcu instrument- instrumentowi nie równy.
– Rzeczywiście jest to trudne – przyznaje Krzesimir Dębski, przewodniczący jury. – Mamy tu konkurs wielobranżowy. Grają tutaj chłopcy i dziewczęta na bardzo wielu instrumentach i w związku z tym bardzo ciężko było nam porównać talent puzonisty i połączyć go z talentem oboisty, akordeonisty, czy klawesynisty. Głównym naszym celem było tu wyłowić najbardziej muzykalne talenty. Duże znaczenie ma też osobowość tych młodych ludzi.
Zwycięzca występując na prestiżowym, międzynarodowym konkursie, jakim jest Eurowizja, automatycznie staje się wizytówką naszego kraju. Ważne jest więc żeby był nie tylko zdolny ale też umiał swój talent sprzedać. – Konkurs Eurowizji dla Młodych Muzyków, w którym weźmie udział zwycięzca krajowej rywalizacji – to jest wydarzenie dla ludzi kulturalnych na całym świecie, a na pewno w Europie- mówi Krzesimir Dębski. – Jest to wydarzenie dla ludzi wykształconych, dla elit tych krajów, bo to oni interesują się muzyką poważną. Tu działamy na elity, a więc jest to bardzo ważna sprawa.
"Mlody muzyk roku" - odpowiedź telewizji publicznej na TVN-owski show?
4 kwietnia na antenie TVP Kultura będzie można zobaczyć finał programu, w którym 7 wybranych muzyków zaprezentuje swój talent w towarzystwie orkiestry symfonicznej. Póki co, na stronie TVP można zapoznać się z sylwetkami finalistów, zobaczyć fragmenty programu, a co najważniejsze posłuchać muzyki w ich wykonaniu. „Młody muzyk roku” to próba połączenia kultury niskiej i wysokiej, rozrywkowego show i koncertu muzyki poważnej. Mezalians? Niekoniecznie. Dla superbohaterów nie ma rzeczy niemożliwych.