Nucky Johnson – król międzywojennego Atlantic City, który stał się bohaterem serialu
Marta Wawrzyn
31 października 2013, 06:09·5 minut czytania
Publikacja artykułu: 31 października 2013, 06:09
Nie jest tajemnicą, że "Zakazane imperium", choć oparte na prawdziwej historii Atlantic City, nie jest w 100 proc. z nią zgodne. Postać Nucky'ego Thompsona ma jednak wiele związków z Enochem L. Johnsonem, bossem rządzącym w międzywojniu miastem, w którym prawo nie obowiązywało. Kim naprawdę był człowiek, który stał się pierwowzorem głównego bohatera serialu HBO?
Reklama.
Partnerem sekcji jest HBO
Atlantic City, miasto grzechu
Aby zrozumieć, czemu to właśnie w Atlantic City wykształcił się specyficzny system władzy, w którym wszyscy politycy byli skorumpowani i słuchali jednego - z pozoru zajmującego średnio znaczącą funkcję - człowieka, trzeba cofnąć się do drugiej połowy XIX wieku. Miasteczko w stanie New Jersey, które stało się centrum legalnych i nielegalnych rozrywek, miało trudne początki. Paru zapaleńców uparło się, że zrobią tu kurort i słowa dotrzymali.
Tyle że, wbrew obiegowej opinii, nie był to nigdy kurort dla bogaczy. Tanią koleją przyjeżdżali tu robotnicy z Filadelfii – położonego nieopodal gigantycznego ośrodka przemysłowego Wschodniego Wybrzeża – by zaznać niedrogich a kuszących rozrywek. Zobaczyć plażę, kupić ubrania albo tandetne pamiątki, zjeść lody czy prażoną kukurydzę, zobaczyć występy uliczne, spędzić noc w hotelu, przekonać się, jak smakuje płatny seks. To właśnie niebieskie kołnierzyki i niższa klasa średnia z Filadelfii pozwoliły Atlantic City zaistnieć i to o ich potrzeby dbano tutaj przez lata.
W książce "Atlantic City. Narodziny – rozkwit – korupcja" Nelson Johnson cytuje Murraya Fredericksa, długoletniego mieszkańca Atlantic City, który najtrafniej jak się da, podsumował szybką karierę kurortu: "Gdyby ludzie przybywający do miasta chcieli, by nauczano ich Biblii, umożliwilibyśmy im to. Nikt nie poprosił jednak nigdy o takie nauki. Wszyscy chcieli alkoholu, kobiet i hazardu".
I miasto im to dawało. W ilościach hurtowych. Aby rozweseleni turyści nie roznosili piasku z plaży po całym Atlantic City, w 1870 roku zbudowano nad morzem gigantyczną, na początku drewnianą i prowizoryczną Promenadę, po której w serialu HBO ma zwyczaj spacerować Steve Buscemi (serialowy Nucky Thompson).
Gdzie bezprawie stało się prawem
W Atlantic City od początku nie przejmowano się ani prawem, ani dobrymi obyczajami. W dni święte, kiedy inne miejscowości zamykały bary, tu piło się więcej niż kiedykolwiek. Miejscowa elita polityczna pozwalała właścicielom biznesów na wszystko: hazard, prostytucję, sprzedaż alkoholu w niedziele – i z roku na rok uczyła się czerpać z tego coraz więcej korzyści. Politycy zauważyli, z jaką łatwością reketierzy wyłudzają haracze i zaczęli się domagać profitu od ich zysków.
Pierwszym władcą Atlantic City został Louis Kuehnle, zwany Komandorem. Fani serialu dobrze tę postać znają - grał ją Dabney Coleman. To za jego czasów wykształcił się system, w którym Atlantic City rządziła tylko jedna partia (Republikanie), a skorumpowani politycy, niemający oporów przed fałszowaniem głosów, bez żenady zaczęli zachowywać się jak mafia. Prawo tu nie obowiązywało i to na długo przed wprowadzeniem w USA prohibicji. A jednocześnie zarówno Komandor, jak i jego następca dbali o mieszkańców i robili wszystko, by Atlantic City rozkwitało.
Proszę państwa, oto car z Ritza
Enoch L. Johnson (zwany Nuckym) był synem Smitha Johnsona, szeryfa i bliskiego współpracownika Komandora. Podobnie jak jego poprzednik na stanowisku niepodzielnego władcy, nigdy nie pełnił formalnie żadnej znaczącej funkcji, był tylko skarbnikiem hrabstwa. Nigdy też nie ubiegał się o stanowiska pochodzące wyboru. Był po prostu bossem. Między rokiem 1910 a końcówką lat 30. wszyscy w Ameryce wiedzieli, kto rządzi miastem nad Atlantykiem: Nucky Johnson, car z Ritza.
Do 30. roku życia (1913 roku) Johnson prowadził dość spokojne życie u boku ukochanej żony, Mabel, którą poznał jeszcze w szkole średniej. Kiedy Mabel zmarła na gruźlicę, zmieniło się wszystko. Nucky zamieszkał w hotelu Ritz, gdzie wynajął całe piętro, żył jak król i kiedy tylko się dało, łączył biznes z przyjemnością. Nie oszczędzał na przyjęciach i na kobietach, których w jego życiu pojawiło się wiele. Szacuje się, że miał nieopodatkowane dochody rzędu 500 tys. dolarów rocznie. Dokładnie tak, jak serialowy Nucky, miał zwyczaj przechadzać się po Promenadzie w wieczorowym ubraniu z obowiązkowym czerwonym goździkiem w klapie. Po mieście był wożony przez szofera niebieskim rolls-roysem. W Atlantic City powszechnie go uwielbiano, bo wszyscy biedni ludzie wiedzieli, że mogą do niego przyjść z prośbą o pieniądze, węgiel czy buty dla dziecka i tak po prostu je dostaną. Na Promenadzie miał zwyczaj rozdawać dolary każdemu biedakowi, który się nawinął.
Johnson potrafił dbać o mieszkańców, ale przede wszystkim potrafił zadbać o siebie. Machina, którą stworzył Komandor, za jego czasów została znacznie usprawniona. Kiedy w 1919 roku wprowadzona została 18. poprawka do konstytucji, zarządzająca w całym kraju prohibicję, dla Atlantic City i jego bossa zaczęły się nowe wspaniałe czasy. Tak, jak wcześniej w mieście grzechu nie przestrzegano zakazu sprzedaży alkoholu w niedziele, tak teraz nie obowiązywała prohibicja. Alkohol można było kupić wszędzie: w klubach, restauracjach, sklepach spożywczych i na targowiskach. Podobnie zresztą było z hazardem – mimo że był nielegalny, zagrać można było na każdym kroku. Nikt się z niczym nie krył, policja siedziała w kieszeni bossa, a do miasta ściągały tłumy ludzi spragnionych zakazanych rozrywek. W latach 20., czyli w złotych czasach Nucky'ego w Atlantic City alkohol lał się strumieniami, a impreza trwała całą dobę.
Johnson stał się nie tylko wpływowym człowiekiem w świecie powiedzmy polityki, ale i liczącym się graczem w środowisku przestępczości zorganizowanej (na co kładzie nacisk serial "Zakazane imperium"). Potrafił myśleć dalekowzrocznie, był doskonałym strategiem i organizatorem. Nie miał kont w bankach ani majątku na swoje nazwisko, posługiwał się wyłącznie gotówką. Wszyscy wiedzieli, że ma pieniądze i skąd ma te pieniądze, ale przez lata nikt go za rękę nie złapał.
Zmierzch bossa
W maju 1929 roku w Atlantic City narodził się Syndykat, mający specjalne władze nowy rodzaj przestępczości zorganizowanej, w ramach którego zaczęły współpracować ze sobą wieloetniczne gangi. Nucky był gospodarzem spotkania, którego efektem stało się umocnienie mafii. Takie spotkanie mogło odbyć się tylko w tym mieście, gdzie żaden stróż prawa na mafiozów nie czyhał.
Bezczelność, ekstrawagancki styl życia i kpienie w żywe oczy z prawa przez wiele lat nie wystarczało, żeby wymiar sprawiedliwości zainteresował się Johnsonem. Dopiero w latach 30. zaczęły się trudne czasy dla Atlantic City i jego bossa. Miasto żyjące z rozrywki nie mogło nie zubożeć w czasach kryzysu gospodarczego, a dodatkowym ciosem było, paradoksalnie, zniesienie prohibicji w 1933 roku. Ludzie przestali tu przyjeżdżać, żeby się napić, alkohol był już teraz wszędzie.
O korupcji w Atlantic City rozpisywały się tabloidy medialnego magnata Williama Randolpha Hearsta, który zaczął szukać zemsty na Johnsonie, po tym jak... pokłócił się z nim o dziewczynę. Ponoć to właśnie Hearst użył swoich wpływów, by zmobilizować administrację prezydenta Roosevelta do działań przeciwko Nucky'emu. W 1936 roku rozpoczęła się tajna operacja FBI i IRS (amerykańska skarbówka) w Atlantic City. Agenci w ciągu kilku lat przetrzepali całe miasto, by znaleźć dowody przeciwko jego władcy. Imperium opierało się do 1941 roku, kiedy to znaleźli się tacy, którzy Johnsona wsypali. Udało się wnieść akt oskarżenia, a następnie go skazać za uchylanie się od płacenia podatków. Dzień przed pójściem do więzienia Nucky, z właściwą sobie teatralnością, wziął ślub z tancerką Florence Osbeck. W więzieniu spędził cztery lata. Kiedy z niego wyszedł, już nie był bossem. Do śmierci w 1968 roku wiódł spokojnie życie na uboczu.
Serial HBO a rzeczywistość
Choć serial HBO oparty jest na faktach, Nucky Thompson nie jest dokładnym odbiciem Nucky'ego Johnsona. Steve Buscemi jest nieco niższy i znacznie szczuplejszy od Johnsona, a jego postać, choć wiele przyzwyczajeń ma podobnych, różni się osobowością od swojego pierwowzoru. W prawdziwej historii nie ma tyle przemocy co w serialu. Za Johnsona problemy załatwiano nie zabijając przeciwników, a odmawiając im korzyści ekonomicznych (np. odbierając licencję na prowadzenie biznesu).
Z Johnsonem Thompsona łączy go najważniejsze: królują w Atlantic City niepodzielnie. Do dziś te lata są wspominane jako czas rozkwitu nadmorskiego kurortu, a Steve Buscemi rządzi jako Nucky na małym ekranie.