Niecałe 100 metrów od kolumny Zygmunta rozpoczynają się prace przy budowie biurowca, którego projekt i lokalizacja od początku wzbudzały kontrowersje. Deweloper zapewniał jednak, że posiada wszelkie wymagane zgody, w tym pozytywną opinię ekspertów UNESCO. – Nie było żadnych konsultacji – odpowiada Polski Komitet do spraw UNESCO. Jaka jest prawda?
– Dzisiaj, 29 października o godzinie 13.00 odbędzie się pogrzeb Warszawskiej Starówki na liście UNESCO. Przeżyła z nami 33 lata. Zmarła śmiercią tragiczną – zapraszali na Facebooku organizatorzy happeningu, który we wtorek miał miejsce między Miodową, Senatorską a Podwalem na warszawskim Starym Mieście. To tam z wolna rozpoczynają się prace przy budowie luksusowego biurowca, realizowanego przez spółkę Senatorska Investement. Budowie, która od dawna wzbudza kontrowersje.
Biurowiec w sercu Starówki
– Warszawa nie jest miastem, które cierpi na nadmiar zabytków. Swój ślad odcisnęła na niej wojna, później polityka władz komunistycznych. Nie rozumiem, dlaczego dziś na własne życzenie fundujemy sobie coś takiego – dziwi się Jan Śpiewak ze stowarzyszenia Miasto Jest Nasze, które wraz z Ogrodem Warszawa zorganizowało poniedziałkowy happening. O co dokładnie chodzi?
Nowoczesny biurowiec, który stanie na pustej przestrzeni parkingu, choć stylistycznie “dopasowany” do otaczającej go staromiejskiej zabudowy, może być swego rodzaju estetycznym “zgrzytem” pośród otaczających go barokowych pałaców. – Jak można w tak brutalny sposób pogwałcić przestrzeń? To jawne bezprawie – irytuje się architekt Tomasz Lec, zdeklarowany przeciwnik tego projektu.
Lec dodaje, że bryła postawiona w tym właśnie miejscu zasłoni widok, jaki rozciąga się na Plac Zamkowy z ulicy Miodowej. Co więcej, ofiarą budowy padnie sąsiadująca z placem kamienica.
Deweloper: nie wyburzenie, lecz adaptacja
– To będzie dopełnienie pierzei ulicy Senatorskiej i zakończenie odbudowy tej części miasta. Nareszcie będziemy mogli uniknąć pytań turystów: "Dlaczego przestrzeń w tak prestiżowym miejscu jest niezabudowana?" – mówił niedawno na konferencji prasowej Maksymilian Marcinkowski, prezes spółki Senatorska Investment.
Agata Laskowska z biura prasowego firmy dodaje też, że wbrew oskarżeniom krytyków sąsiadująca z budynkiem kamienica nie zostanie wyburzona, lecz zaadaptowana. – Część budynku zostanie wchłonięta. Planujemy wymienić w niej też część stropów, bo w tej chwili są one w fatalnym stanie. Co więcej, ta konkretna kamienica nie jest zabytkiem. Odbudowano ją w latach osiemdziesiątych – tłumaczy Agata Laskowska.
Tomasz Lec taką argumentację nazywa wprowadzaniem opinii publicznej w błąd: – Choć ten obiekt, odbudowany po wojnie, nie jest indywidualnie wpisany do rejestru zabytków, to cały ten teren się na niej znajduje – tłumaczy. Poza tym, czy “wchłonięcie” lub “adaptacja”, nie oznaczają faktycznego unicestwienia historycznego charakteru tej kamienicy?
Co powie UNESCO?
Ale Jan Śpiewak twierdzi, że chodzi o coś jeszcze. Ma na myśli zapewnienia architekta Wojciecha Grabianowskiego z pracowni RKW, który twierdził, że jego projekt został skonsultowany z ekspertami UNESCO. Tymczasem polski Komitet ds. UNESCO wyraźnie się od tych informacji odciął. Teoretycznie może to oznaczać, że Stare Miasto mogłoby zniknąć z listy Światowego Dziedzictwa – tak stało się w Dreźnie, gdzie bez konsultacji z tą instytucją zbudowano zaburzający historyczny charakter zabudowy most.
Podpisani pod oświadczeniem członkowie komitetu dodają, że takie uzgodnienia mogą być prowadzone tylko z Centrum Światowego Dziedzictwa w Paryżu. I Agata Laskowska twierdzi, że tak właśnie było: – Projekt został uzgodniony ze Stołecznym Konserwatorem Zabytków, który poinformował spółkę Senatorska Investment o przeprowadzeniu wszystkich wymaganych konsultacji m.in. z przedstawicielami UNESCO, z siedzibą w Paryżu i Narodowym Instytutem Dziedzictwa – przekonuje.
W przeciwieństwie do członków komitetu Laskowska twierdzi jednak, że nowa inwestycja nie będzie prowadzona w granicach obszaru uznanego za Światowe Dziedzictwo UNESCO. Przedstawicielka Senatorska Investement akcję “Pogrzeb Warszawskiej Starówki na liście UNESCO” określa krótko: – Owczy pęd, propaganda i brak merytorycznego odniesienia się do argumentów – mówi w rozmowie z naTemat.
Widać więc wyraźnie, że w sprawie wciąż jest wiele niejasności. Stowarzyszenie Miasto Jest Nasze ma dlatego pretensje do ratusza i służb konserwatorskich, że nie zadbały o transparentność przy podejmowaniu decyzji o realizacji tej inwestycji. Zdaniem Śpiewaka chodzi o szerszy problem, jakim jest traktowanie w Warszawie zabytków.
– Władze miasta zbyt często uginają się pod presją deweloperów, co nie raz powoduje nieodwracalne szkody. Tak było w przypadku historycznych koszar przy ul. Podchorążych czy Hali Koszyki. Dlatego właśnie bronimy Starówki – tłumaczy.
Po wojnie z premedytacją zostawiono w tym miejscu pustą przestrzeń, przeznaczając ją na miejski skwer z oczkiem wodnym, rozciągający się pomiędzy trzema historycznymi pałacami. Niestety, z biegiem czasu ten teren został zdewastowany. Dziś jest tu parking. Jeśli już koniecznie chciano w tym miejscu coś budować, mógłby to być jednak arkadowy pasaż, nie przesłaniający osi widokowej.
Polski Komitet ds. UNESCO
W związku z doniesieniami prasowymi o konsultowaniu projektu budowy nowoczesnego biurowca przy ul. Podwale 1 i ul. Senatorskiej ze specjalistami z UNESCO, Polski Komitet do spraw UNESCO pragnie oświadczyć, że takich konsultacji nie było. CZYTAJ WIĘCEJ