
Zanim Podinsp. Ewa Lewandowska trafiła do policji, była nauczycielką plastyki. To właśnie zdolności plastyczne i kontakt z dziećmi sprawiły, że dziś umie dotrzeć do przestraszonych ofiar gwałtów i przemocy. Przy ich pomocy wykonuje portrety osób, które próbują ukryć się przed odpowiedzialnością. – Zawsze proszę, aby zapytać świadka, czy jest gotów do rozmowy i wykonania portretu. Jeśli tak, przyjeżdżam natychmiast – mówi policjantka.
Jeśli natomiast mamy do czynienia, z osobą zgwałconą, która oprócz obserwacji i zapamiętania twarzy sprawcy, nic więcej nie może zrobić, to uzyskujemy wiele informacji na temat jego wyglądu. Im więcej szczegółów zapamięta osoba opisująca, tym łatwiej będzie narysować poszukiwanego sprawcę. Wielokrotnie miałam przed sobą takie osoby, które w czasie zdarzenia skupiały uwagę właśnie na tym, że muszą zapamiętać twarz sprawcy, bo tylko to im pozostało...
Kim są osoby, z którymi pani pracuje?
z przedmiotowym przestępstwem.
Dostaje pani sygnał zwrotny, odnośnie tego czy portret pomógł w znalezieniu sprawcy?
Jaki błąd pojawia się najczęściej? Mam na myśli część twarzy, kolor włosów lub inną cechę, która najczęściej jest źle zapamiętywana.
Czy te rozmowy są dla pani trudne?
Ideę sporządzania portretów pamięciowych zawdzięczamy detektywowi Hugh C. McDonaldowi z Los Angeles (USA), który wpadł na ten pomysł w 1946 roku. Do codziennej praktyki została ona wprowadzona przez szeryfa Petera Pitchessa z Okręgowej Policji Los Angeles od 1959 roku.

