Mają 67 lat i są szeroko rozpoznawalni. Według planowanej reformy rządu, właśnie przechodziliby na emeryturę. Wciąż jednak są czynni zawodowo. Sprawdzamy, kim dokładnie są.
Mają to szczęście, że od początku potrafili połączyć karierę zawodową z prawdziwym zamiłowaniem.
- Rozgraniczam tzw. „robotę” od „pracy”. W pierwszym przypadku człowiek na co dzień zajmuje się działalnością, która go męczy. Z tego powodu będzie mu zależało na jak najniższym wieku emerytalnym. Dla mnie jednak praca to pasja i nie myślę o jej zakończeniu - twierdzi Zenon Laskowik, polski satyryk, artysta kabaretowy, twórca słynnego kabaretu "Tey".
Aktywny zawodowo jest także aktor Daniel Olbrychski. On również jest z „rocznika 45” i mimo wieku nie zamierza rezygnować z dalszych występów. Od lat jest doceniany tak w Polsce, jak i za granicą. Mało która rodzima produkcja nie jest związana z nazwiskiem Olbrychski. Dostrzegło to także Hollywood. Aktor dwa lata temu otrzymał jedną z głównych ról w amerykańskim filmie „Salt”, u boku Angeliny Jole.
Wciąż pełen zapału do pracy jest także jeden z najbardziej znanych duchownych w Polsce, 67-letni Tadeusz Rydzyk. Na dodatek pełni jednocześnie szereg funkcji. Jest założycielem i dyrektorem rozgłośni Radio Maryja i Telewizji Trwam. Związany jest także z Wyższą Szkołą Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu. Ojciec Rydzyk słynie z wyrazistych opinii na tematy polityczne i jest ważną postacią w polskim Kościele Katolickim.
Jedni mogą wymienionym 67-latkom już tylko zazdrościć, inni podążać ich śladami. Albo wybrać pracę na uczelni, tak jak profesor Eleonora Zielińska, członkini Trybunału Stanu.
- Będąc w tej szczególnej sytuacji, mogę pracować aż do 70 roku życia. I tak właśnie zamierzam uczynić – mówi Zielińska, prawniczka, ekspertka Kongresu Kobiet. Podkreśla jednak, że wiele jej znajomych rówieśniczek już teraz ma problemy ze znalezieniem pracy. Dlatego twierdzi, że choć sama nie musi wybierać, w nowej reformie konieczny jest zapis umożliwiający paniom wybór dotyczący momentu przejścia na emeryturę. – Tak byłoby najuczciwiej. Albo pracujesz i masz wyższe świadczenie, albo świadomie dostajesz mniej.
Osoby działające na uniwersytecie często chcą kontynuować zajęcie, mimo, że mogłyby już zając się wyłącznie życiem prywatnym. Od pracy trudno także oderwać polityków, szczególnie gdy jednocześnie są nauczycielami akademickimi.
Jednym z obecnych 67-latków jest Jerzy Kropiwnicki.
- Przez wiele lat w moim spojrzeniu na pracę nie zmieniło się jedno - zawsze trzymałem się uczelni, bez względu na to, co robiłem. Starałem się brać stamtąd urlop, a nie zwolnienie. I na szczęście, przy stanowiskach publicznych, było to możliwe – twierdzi Kropiwnicki, były prezydent Łodzi, z zawodu ekonomista.
Wśród jego rówieśników problem bezrobocia jest jednak bardzo odczuwalny. – Będzie jeszcze gorzej. Niestety po reformie grozi nam zwiększenie ilości bezrobotnych, szczególnie po 50. roku życia. Dlatego też doceniam swoją sytuację i los jaki mi został zesłany. Mogę żyć spokojnie, nie zamartwiać się jak większość osób w moim wieku – zaznacza Kropiwnicki, obecny doradca prezesa Narodowego Banku Polskiego, Marka Belki.
Urodzona w 1945 Maryla Rodowicz, mimo wielu lat spędzonych na scenie, wciąż cieszy się wielką popularnością wśród Polaków. I nie przeszkadza jej wiek. Piosenkarka jeździ po kraju, nagrywa nowe płyty, a ponadto kibicuje reprezentacji Polski w piłce nożnej. Jej miłość do futbolu jest powszechnie znana – do tego stopnia aż, że niektóre media informowały ostatnio, że jest rzekomozainteresowana kupnem klubu piłkarskiego.
Sama Rodowicz w wywiadach podkreśla, że nie myśli o końcu kariery i zamierza pracować jak najdłużej. Podobnie jak poetka Ewa Lipska.
- Moja działalność jest o tyle nietypowa, że właściwie od początku nie zmieniła swojego charakteru. Praca twórcza trwa właściwie końca życia artysty. U mnie wszystko będzie zależało tylko od tego, jak długo będzie funkcjonować jeszcze głowa – podkreśla Lipska, jedna z założycielek Stowarzyszenia Pisarzy Polskich.
- Mimo wieku i związanych z tym ograniczeń zdrowotnych, nie wyobrażam sobie życia bez pracy. Choć gdybym podejmowała się innego zajęcia, z pewnością moja optyka byłaby bardziej wyostrzona – mówi poetka.
Podkreśla, że jest świadoma swojej wyjątkowej sytuacji. - Większość osób w moim wieku ma z pewnością inne poglądy na życie, inną filozofię. Bardzo często emerytura jest dla nich wybawieniem. Wreszcie mogą się zając wnukami, odpocząć. To taki mały realizm. Ja bym tak nie potrafiła skupić się na normalnym życiu, zajmować się głównie wnukami i odpoczywać. Dla mnie porzucenie pracy byłoby czymś śmiertelnym, gdyż to nie tylko zwykła forma utrzymania się, lecz przede wszystkim pasja – wskazuje Lipska.