
Za Oceanem wszyscy zachwycają się Agnieszką Radwańską. Polka w wielkim stylu awansowała do finału turnieju w Miami, nie tracąc po drodze seta. W pokonanym polu pozostawiła już Venus Williams i Francuzkę Marion Bartoli. - Ona jest małym magikiem - tak o grze Polski wyraża się australijska deblistka Rennae Stubbs.
W finale, który w sobotę o 18.00, czeka już Maria Szarapowa. Powiedzieć, że Rosjanka Polce nie leży, to nic nie powiedzieć. Obie panie mierzyły się jak dotąd ośmiokrotnie i tylko raz górą była Radwańska. Lech Sidor, komentujący zmagania pań w Eurosporcie, sądzi jednak, że tym razem powinniśmy zobaczyć ciekawe i wyrównane spotkanie. Choć i tak, jak mówi, najwięcej zależy od dyspozycji Rosjanki. - Maria na pewno zacznie ten mecz ostro, agresywnie. Będzie rąbać tą swoją rakietą i niewykluczone, że jej uderzenia będą wchodziły w kort. Grając z nią trzeba być bardzo cierpliwą i takie trudne momenty przeczekać. Jeśli Agnieszka da radę to zrobić, ma spore szanse. Jeśli zwiesi głowę i szybko się podda, mecz może być jednostronny.
Zawsze ciężko się gra przeciwko niej, kiedy jest w dobrej formie. Uderza piłki z dużą siłą od samego początku. Zamierzam grać agresywnie i próbować wszystkiego. Zobaczymy, czy to wystarczy
Półfinał z Bartoli? Przecież Francuzka przyjmowała pomoc medyczną, przecież na korcie w pewnym momencie zgasło światło. Do tego taka statystyka: aż 15 z 18 gemów wygrała zawodniczka odbierająca podanie. A Francuzka nie wygrała przy swoim serwisie żadnego gema.
1. Serwis - Polka poprawiła przede wszystkim pierwsze podanie. Nie dość, że częściej trafia nim w kort, to jeszcze uderza mocno i robią się z tego asy. "Agnieszka posyła asy? To niemożliwe" - dziwiła się po meczu z Venus Williams dziennikarka "Sports Illustrated". A jednak.
2. Siła uderzeń - generalnie Polka bije w tej chwili mocniej i potrafi niespodziewanie dla rywalki silnym uderzeniem po linii zakończyć wymianę. Grając z takimi siostrami Williams była jak dotąd niemiłosiernie ganiana po korcie, tymczasem w niedawnym meczu role się odwróciły. "Venus zderzyła się ze ścianą" - pisały po meczu amerykańskie media.
3. Wydolność - Polsce na początkowym etapie kariery zdarzały się mecze, których nie wytrzymywała fizycznie. Dziś, nawet pod koniec długich i trudnych spotkań, z reguły kondycyjnie prezentuje się świetnie, a to rywalka często ledwo rusza się po korcie.
Nie udało się od ponad 4 lat
Agnieszka Radwańska Szarapową pokonała tylko raz. W dodatku miało to miejsce wieku temu, bo w 2007 roku, w 3 rundzie wielkoszlemowego US Open. 6:4, 1:6, 6:2 - wygrała Polka w trzech setach. Od tego czasu nie potrafiła poradzić sobie z "Jęczącą" Marią. Ewentualna wygrana w Miami byłaby więc wielkim sukcesem
Mankamenty
W Polsce odżywa dyskusja jak daleko dojść może Polka. Czy, takie pytanie też się pojawia, Radwańska może w przyszłości zostać nawet liderką kobiecego rankingu? Sidor nie mówi stanowczego "nie" choć zaznacza, że z takimi zawodniczkami jak Białorusinka Wiktoria Azarenka czy Czeszka Petra Kvitova, gdy te są w normalnej formie, krakowianka na dzisiaj szans jeszcze nie ma. Może więc krótki wykaz elementów, które w grze Radwańskiej trzeba jeszcze poprawić?
2. Brak konsekwencji - grając ze słabszą zawodniczką i wyraźnie prowadząc, nie potrafi jej dobić silnym i zdecydowanym atakiem. Woli się bawić, zostaje na linii końcowej. A przecież odważna i zdecydowana gra do końca byłaby dobrym treningiem przed meczem z czołowymi zawodniczkami świata.

