- Czy dziennikarze nie mają już innych tematów? - zastanawia się Bolesław Piecha z PiS. - Trzeba zacząć od tego, by księża wzięli na siebie odpowiedzialność - twierdzi Joanna Senyszyn z SLD, a Adam Bodnar z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka podkreśla, że Kościół musi dosłownie zapłacić za swoje błędy. - Pedofile w sutannach to zaledwie promil wszystkich zwyrodnialców - przypomina tymczasem Stefan Niesiołowski z PO.
Kolejne odkryte przypadki pedofilii w polskim Kościele nie przestają bulwersować. Sporo kontrowersji wśród Polaków wzbudzają również komentarze części hierarchów, którzy za pedofilię w szeregach duchowieństwa obwiniają środowisko feministyczne i rozwodników, których dzieci mają same wystawiać się na molestowanie. Kościół w Polsce ma ewidentny problem. Jak powinien sobie z nim poradzić, by podobne dramaty nie miały już nigdy miejsca?
Bolesław Piecha: Czy dziennikarze nie mają innych problemów?
Senator PiS wierzy, iż Kościół szybko poradzi sobie z problemem
- Dziennikarze nie mają już innych problemów niż pedofilia w Kościele? - pyta senator PiS Bolesław Piecha, gdy my pytamy go o to, w jaki sposób polscy hierarchowie i zwykli duchowni powinni zachować się w obliczu ujawnianych skandali pedofilskich. Polityk przyznaje, że ostatnimi czasy słyszy najczęściej pytania właśnie o tę kwestię. - Media ciągle zadają te same pytania, jakby nie chciały zajmować się niczym innym. A przecież to wy, dziennikarze macie się za najlepszych doradców Kościoła w tej sprawie - twierdzi. Senator przekonuje tymczasem, iż jako człowiek Kościoła wierzy, że ta instytucja świetnie poradzi sobie sama.
- Problem pedofilii jest obecny w cywilizacji europejskiej i globalnej właściwie od zawsze. I właśnie dlatego pokładam wiarę w to, że Kościół i tym razem sobie z nim poradzi. Nie sądzę też, by trzeba było polskim duchownym w tej sprawie doradzać - mówi. Bolesław Piecha nie podziela też zdania tych, którzy oceniają, iż Kościół co najmniej pogubił się w tym, jak mówić o pedofilii. - To jest tylko i włącznie opinia niektórych dziennikarzy. Kościół na pewno się nie pogubił - stwierdza senator.
Joanna Senyszyn: Biskupi muszą wziąć na siebie odpowiedzialność!
Europosłanka SLD obarcza hierarchów częścią winy za to, co przeżył ofiary pedofilów (Fot. Adam Kozak / Agencja Gazeta)
Zupełnie innego zdania na temat problemu pedofilii w Kościele jest europosłanka Sojuszu Lewicy Demokratycznej Joanna Senyszyn. - Biskupi przede wszystkim muszą zrozumieć, że ponoszą odpowiedzialność za tych, którzy okazują się być przestępcami w sutannach - ocenia. I podkreśla, że problem pedofilii w Kościele nie będzie rozwiązany tak długo, aż hierarchowie nie przyznają, iż po ich stronie jest nie tylko odpowiedzialność moralna, ale i finansowa.
- Ofiarom należy się zadośćuczynienie także dlatego, że Kościół przez całe lata problem tuszował. Episkopat miał od dawna pełną świadomość, że wśród księży są pedofile. Mimo to - zgodnie z tajną watykańską instrukcją - nie zgłaszał tych przypadków organom ścigania, a pedofile byli tylko przenoszeni do innych parafii, zakonów, czy za wschodnią granicę - tłumaczy polityk.
Zdaniem Joanny Senyszyn, problemu pedofilii w Kościele nie uda rozwiązać się też bez usunięcia ze stanowiska przewodniczącego Episkopatu abp. Józefa Michalika. - Kościół po prostu musi też wreszcie przyznać, że ma tak wielki problem. No i szczerze za niego przeprosić - stwierdza europosłanka.
Adam Bodnar: Trzeba zacząć od zadośćuczynienia
Wiceprezes HFPC podkreśla, że najważniejsze jest zadbanie o ofiary (Fot. Agnieszka Wocal / Agencja Gazeta)
- W tej sprawie wciąż najważniejsze jest to, co było w przeszłości. Choć oczywiście Kościół musi zadbać o to, by kolejne przypadki pedofilii ograniczyć - ocenia Adam Bodnar - wiceprezes Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, która wspiera ofiary wykorzystywane seksualnie przez księży. - Przede wszystkim Kościół powinien dziś zgodzić się na poniesienie odpowiedzialności odszkodowawczej. Bo ostatecznie i tak będzie musiał ją ponieść. Tak było we wszystkich innych krajach na świecie, gdzie ujawniono podobne skandale - przekonuje prawnik.
W HFPC nie mają też wątpliwości, że hierarchowie powinni lepiej reagować na sygnały o pedofilii w szeregach duchowieństwa. - Osoby podejrzane o molestowanie natychmiast muszą być zawieszane w obowiązkach. Władze kościelne bezapelacyjnie muszą też w pełni współpracować z wymiarem sprawiedliwości i pomagać pociągnąć winnych do odpowiedzialności - tłumaczy Bodnar.
- Innym ważnym problemem jest też odpowiedzialność wobec ofiar, w sprawach których mamy do czynienia z przedawnieniem karalności, gdzie ludzie dopiero teraz zebrali się na odwagę. W tej sytuacji, gdy mechanizmy prawne nie działają, Kościół powinien chcieć wyjaśnić te sprawy. Nie może takich skarg po prostu przyjmować do wiadomość. Każda ofiara musi poczuć, że potraktowano ją poważnie - ocenia.
Stefan Niesiołowski: Księża to tylko kilku pedofilów na tysiąc, ale..
Poseł PO sugeruje hierarchom, by postawić na politykę zero tolerancji (Fot. Tomasz Stańczak / Agencja Gazeta)
- Przyznam, że nie rozumiem, z jakiego powodu mówimy tak dużo tylko o pedofilii w Kościele. Bo zawsze trzeba pamiętać, że zwyrodnialcy są niestety wszędzie. To straszne, ale tacy ludzie się rodzą i potem zajmują różnymi rzeczami. Tak samo bywa przecież z mordercami, czy złodziejami - mówi w rozmowie z naTemat poseł Platformy Obywatelskiej Stefan Niesiołowski. Były wicemarszałek Sejmu podkreśla też, że statystyki wskazują, iż w gronie skazanych pedofilów bywa zaledwie kilku duchownych.
- Mimo tego, Kościół na pewno nie może bagatelizować problemu. Pedofilia to bowiem jedno z najobrzydliwszych przestępstw. Tylko szaleńcy mogliby więc przechodzić nad tym do porządku dziennego. Wątpię jednak w to, że istnieje sposób na całkowite wyeliminowanie zagrożenia. Tak samo, jak nie zaradzimy wszystkim morderstwom na świecie, tak i nie złapiemy wszystkich pedofilów nim popełnią swą zbrodnią. Także tych, którzy są księżmi - przekonuje Stefan Niesiołowski.
Zdaniem polityka PO, w dyskusji o pedofilii w Kościele zapomina się o tym, że z niezwykłą delikatnością należy podchodzić też do oskarżeń pod adresem księży. Część podejrzanych o pedofilię może okazać się bowiem ofiarami daleko idących nadużyć. - Każdego komu zostanie pedofilia udowodniona, natychmiast powinno się jednak wyrzucać z Kościoła. Trzeba też pamiętać o prewencji i to nie tylko w Kościele. Pedofile specjalnie lgną przecież do miejsc, gdzie są dzieci i młodzież - ostrzega Niesiołowski.