
Hasło "Zespół Downa jest jak plama na koszuli, której nie możesz sprać", element kampanii mającej "zmniejszyć lęk i dystans naszego społeczeństwa", wywołało tyle kontrowersji, że jej autorka oraz współpracujący z nią rodzice postanowili wyjaśnić, dlaczego sięgnęli po takie sformułowanie. – To hasło o plamie może boleć. Ale wszyscy ludzie, którzy przechodzą koło tego hasła, coś im zgrzyta, nie pasuje – powiedziała Roma Błaszyk, mama Oli, którą widać na plakatach.
Kampania miała być pozytywna i lekka, bez bagażu smutku i powagi. Chcieliśmy osiągnąć poziom normalności i zrozumienia i pokazać Zespół Downa jako coś ludzkiego, coś z czym można dobrze żyć. Ludzie z Zespołem Downa najbardziej cierpią nie z powodu swojej kondycji, ale w związku z tym jak są przyjmowani i postrzegani. (...).
Kampania pod hasłem „Zrozum i daj mi żyć” ma na celu włączenie osób z Zespołem Downa do normalnego funkcjonowania społeczeństwa i świata, w którym żyjemy. Każdy brak tolerancji i zabobonność ma negatywny wpływ na nas wszystkich. CZYTAJ WIĘCEJ

