Adam Hofman przyniósł ze sobą do studia dwa opasłe dokumenty, opisujące prawie 2 tysiące "afer i aferek Platformy", jak wyraził się poseł PiS. Był oburzony faktem, że media za mało mówią o aferze z kupowaniem głosów w PO: – Doszło do takiej patologii życia publicznego, że afera niemal zniknęła – ocenił.
Adam Hofman zaczął od stwierdzenia, że w obliczu tego, jak ogromną “patologią jest Platforma”, nie czuje się najnowszą aferą szczególnie oburzony. Mówiąc to zademonstrował dwa pliki opracowań opisujących “afery i aferki PO” z dwóch kadencji jej rządów. Według jego słów było ich dotąd niemal 2 tysiące. Hofman ostro krytykował też dziennikarzy, sugerując, że nie zależy im na wyjaśnieniu afery z kupowaniem głosów w dolnośląskiej PO.
– W tej sprawie unosi się smród, a dziennikarze zaczęli palić kadzidełka – mówił dodając, że choć sprawa została przez media napiętnowana, to dziennikarze potraktowali ją na tyle lekko, że Donald Tusk nie musiał nawet zabierać w jej sprawie głosu.
Hofman dodał też, że jego zdaniem w państwie rządzonym przez PO “demokracja została zawieszona”. – My się nigdy nie posunęliśmy do tego – odpowiadał na zarzuty Moniki Olejnik. Między innymi dlatego Hofman przychyla się do opinii Jarosława Gowina:
Poseł mówił także, że boi się fałszerstw wyborczych PO: – Donald Tusk może się posunąć do przestępstw wobec demokracji – ocenił. – Jeśli w referendum były odstępstwa od procedur demokratycznych, to jeśli chodzi o swój stołek, Tusk może posunąć się niemal do wszystkiego – mówił.
Rozmówca Moniki Olejnik dystansował się także od “zamachowych” tez dotyczących katastrofy smoleńskiej. Pytany o zamach, odpowiadał: – Na to dowodów nie mam, nie mam też takich poszlak. Nigdy tak nie twierdziłem, podobnie jak Antoni Macierewicz – tłumaczył.
Hofman mówił też o tym, dlaczego PiS nie pójdzie 11 listopada w jednym pochodzie z prezydentem Komorowskim:
Jestem zdania, że Sejm powinien skrócić swoją kadencję. Najpierw jednak powinno się powołać premiera rządu technicznego.
Adam Hofman
Dla mnie 11 listopada to Piłsudski, Dmowski, Witos, Daszyński, prof. Lech Kaczyński, a nie czekoladowy orzeł. Niepodległość to nie jest czekoladowy orzeł. Trzeba ją wzmacniać, budować siłę państwa.