Erich Priebke został pochowany na więziennym cmentarzu we Włoszech
Erich Priebke został pochowany na więziennym cmentarzu we Włoszech Fot. ErichPriebke100 / youtube.com

Erich Priebke, zmarły 11 października nazistowski zbrodniarz, został w końcu pochowany. Szczątki byłego członka SS spoczęły na starym cmentarzu więziennym we Włoszech. Na grobie Priebkego nie umieszczono jego danych. Jest tylko krzyż oraz znany administracji nekropolii numer mogiły, który zostanie przekazany synowi zmarłego Niemca. Wcześniejsza próba pogrzebania ciała została przerwana ze względu na zamieszki, jakie wybuchły przed kościołem.

REKLAMA
Dziennik „La Repubblica”, na który powołuje się TVP Info, ustalił, że zwłoki Ericha Priebkego zostały pochowane na starym cmentarzu więziennym we Włoszech (Priebke zmarł w Rzymie, gdzie przebywał w dożywotnim areszcie domowym). Dokładna lokalizacja mogiły nie została ujawniona. Grób nie posiada żadnych oznaczeń, stoi przy nim tylko krzyż, ponieważ Priebke był ochrzczony i uważał się za katolika. Kopertę zawierającą jego numer otrzyma syn byłego esesmana, który przyleci do Włoch ze Stanów Zjednoczonych.
Priebke został pochowany dopiero teraz, ponieważ wcześniej nikt nie chciał przyjąć jego ciała. Odmówiło rodzinne miasto nazisty Henningsdorf, odmówiły także władze Argentyny, w której nazistowski zbrodniarz zamieszkał po zakończeniu wojny (tam spoczywa jego żona). Zorganizowania pochówku podjęło się wprawdzie suspendowane Bractwo Kapłańskie Świętego Piusa X (lefebryści), ale uroczystość została przerwana przez policję, ponieważ przed świątynią wybuchły zamieszki. Trumnę z ciałem Priebkego przewieziono wówczas na wojskowe lotnisko w Pratica di Mare, gdzie stała aż do chwili pogrzebu.
Zbrodnia pod Rzymem
Podczas II wojny światowej Priebke należał do SS. W 1944 roku współkierował rozstrzelaniem 335 włoskich cywilów, do którego doszło w pobliżu Rzymu. Niemcy dokonali egzekucji w celu pomszczenia śmierci 33 swoich żołnierzy. Ci zginęli z rąk włoskich partyzantów.
Po zakończeniu wojny Priebke uciekł z brytyjskiego obozu i przeniósł się do Argentyny, gdzie pracował później jako nauczyciel. W 1994 roku jego sprawą zajęli się dziennikarze stacji ABC News, którym udało się nawet porozmawiać z byłym esesmanem. Priebke przyznał wówczas, że brał udział w rozstrzelaniu więźniów, ale podkreślił, iż wykonywał tylko rozkaz szefa Gestapo w Rzymie Herberta Kapplera.
Jeszcze w tym samym roku Priebke został ekstradowany do Włoch. Nieco później włoski sąd uniewinnił go, opierając się na argumencie mówiącym o wykonywaniu rozkazów (Priebke zrzucał też odpowiedzialność na "terrorystów, którzy zabili niemieckich żołnierzy). Prokuratura odwołała się od tego wyroku do sądu apelacyjnego, a ten unieważnił orzeczenie sądu niższej instancji, nakazując przeprowadzenie ponownego procesu. W 1998 roku Priebke został skazany na karę dożywotniego pozbawienia wolności. Ze względu na podeszły wiek umieszczono go w areszcie domowym.
źródło: TVP Info