[url=http://shutr.bz/1bdSlSI]Co zrobić, gdy tajemnica spowiedzi nie pozwala donieść na pedofila? Księża: Są inne sposoby...[/url]
[url=http://shutr.bz/1bdSlSI]Co zrobić, gdy tajemnica spowiedzi nie pozwala donieść na pedofila? Księża: Są inne sposoby...[/url] Shutterstock.com

Ks. Ireneusz Bochyński wywołał niemałe zamieszanie twierdząc, że "tajemnica spowiedzi nie pozwalała mu na powiadomienie o przypadkach pedofilii odpowiednich organów". I choć niektórzy mogą czuć oburzenie, prawo kanoniczne jednoznacznie przyznaje księdzu rację. Pojawia się zatem pytanie, czy duchowny, który dowiedział się o przypadkach pedofilii w czasie spowiedzi, ma jakiekolwiek inne możliwości zachowania się w tej trudnej sytuacji?

REKLAMA
Wywiad udzielony przez księdza Bochyńskiego wywołał zamieszanie — mówiąc o przyczynach pedofilii, duchowny stwierdził że dzieci "same wchodziły do łózek dorosłych, chcąc być spełnionym". Zapytany przez dziennikarza o to, dlaczego nie powiadomił organów ścigania o przypadkach pedofilii, o których wiedział wyjaśnił, że nie pozwalała mu na to tajemnica spowiedzi. Prokuratura wszczęła już w tej sprawie śledztwo z urzędu.
Ks. Kazimierz Sowa podkreśla, że słowa: "tajemnica spowiedzi nie pozwalała na powiadomienie o przypadkach pedofilii odpowiednich organów" nie są opinią księdza Bochyńskiego, a normą prawa kanonicznego. – Żadna informacja, która pojawia się w trakcie spowiedzi nie może być wykorzystywana publicznie, o czym bardzo wyraźnie mówi kanon 983 prawa kanonicznego – mówi bloger na temat. Czy jednak oznacza to, że tajemnica spowiedzi zwalnia z podejmowania jakiegokolwiek działania?
Każdy ksiądz, który w czasie spowiedzi dowie się o popełnieniu jakiegokolwiek przestępstwa, może zobowiązać penitenta (osobę spowiadającą się) do tego, aby sam zgłosił się do odpowiednich organów. – Jest to zobowiązanie moralne. Żaden inny sposób działania nie może być zastosowany, o czym mówi nie tylko prawo kanoniczne, ale również cywilne – mówi Ks. Sowa.
Kodeks Postępowania Karnego
Art. 178.

Art. 178. Nie wolno przesłuchiwać jako świadków:
1) obrońcy lub adwokata działającego na podstawie art. 245 § 1, co do faktów, o których dowiedział się udzielając porady prawnej lub prowadząc sprawę,
2) duchownego co do faktów, o których dowiedział się przy spowiedzi.


To właśnie moralne zobowiązanie stało się rozwiązaniem, które zastosował kiedyś ks. Krzysztof Mądel. W rozmowie z naszym serwisem wspominał niegdyś, o jedynej w swoim życiu spowiedzi pedofila - kazirodcy. – W czasie studiów teologicznych nauczono mnie, aby powiedzieć takiemu przestępcy, że to co robi jest nie tylko grzechem ale i przestępstwem. Namawiałem go, aby sam zgłosił się do prokuratury i poddał karze – mówił przed kilkoma miesiącami ks. Mądel. Duchowny wskazał mu również miejsce, w którym może poszukiwać pomocy specjalistów.
Ksiądz musi zadziałać
Sytuacja, w której penitent wyjawia w trakcie spowiedzi popełnienie przez siebie przestępstwa, jest bardzo rzadka. Pomimo to, Ks. Kazimierz Sowa przekonuje, że nie można pozwolić sobie na jakiekolwiek wyjątki, które pozwalałyby na naruszenie tajemnicy spowiedzi. – To jest zasada absolutna – mówi.
Kategoryczny zakaz naruszania tajemnicy spowiedzi nie oznacza, że ksiądz nie może reagować. Jak wyjaśnia ks. Sowa, duchowny powinien zainteresować się losem osoby, która może cierpieć w wyniku przestępstwa pedofilii lub jakiegokolwiek innego. – Może rozmawiać z innymi osobami związanymi ze sprawą, ale nie może nawet sugerować, że coś wie – stwierdza bloger naTemat.

Każda sytuacja, w której ksiądz ma do czynienia z czynem nagannym a tym bardziej z przestępstwem, powinna wymusić na nim jakieś działanie". Sakrament pokuty jest rozstrzygnięciem duchowym, wewnętrznym i religijnym. Ale gdy ksiądz widzi szansę, że może w jakikolwiek sposób pomóc drugiemu człowiekowi, powinien zareagować oddzielając te działania od sakramentu spowiedzi.


Dotrzeć do "innego źródła"
Wszyscy nasi rozmówcy podkreślali, że nawet w przypadku tak obrzydliwych przestępstw jak pedofilia, tajemnica spowiedzi jest nienaruszalna. Żaden człowiek jednak nie mógłby i nie powinien normalnie funkcjonować z wiedzą, o której wspominał w wywiadzie ks. Ireneusz Bochyński. Jak mówi nam ksiądz pragnący zachować anonimowość, duchowny w podobnej sytuacji powinien zrobić wszystko, aby zapobiec dalszym cierpieniom ofiary, a jednocześnie pozostawić w konfesjonale to, co zostało w nim powiedziane. Jak to zrobić?
Ksiądz, który dowiedział się o popełnionym przestępstwie w trakcie sakramentu spowiedzi powinien podjąć działania sprawdzające, nie informując o nich nikogo. – Taki ksiądz powinien wzmóc czujność i zrobić cokolwiek, co umożliwiłoby mu przecięcie tego procederu. Nie wolno mu ujawnić źródła wiedzy o przestępstwie, ale powinien postarać się dotrzeć do osób, które mają z nim związek. Mam na myśli rozmowę z krzywdzonym dzieckiem lub jego rodzicami – stwierdza nasz rozmówca.
Jeśli udałoby się uprawdopodobnić informacje uzyskane w konfesjonale, wówczas należałoby poinformować przełożonych lub organy ścigania o danym przestępstwie. – Tajemnica spowiedzi nadal będzie obowiązywała, bo zostaną wykorzystane informacje pochodzące z innego źródła – wyjaśnia duchowny pragnący zachować anonimowość.
Czy zatem bierność wobec przypadków pedofilii, które zostały ujawnione podczas sakramentu spowiedzi powinna zostać uznana za normę? Sami księża z którymi udało mi się porozmawiać twierdzą, że ich obowiązkiem wobec wszelkiej krzywdy drugiego człowieka jest działanie. O ile zatem tajemnica spowiedzi jest świętością, która nie może być przez nikogo łamana, nie powinna stać się usprawiedliwieniem cichego przyzwolenia na przypadki pedofilii zarówno wśród duchownych, jak i wiernych.