Jak marihuana wpływa na urodę, szczególnie na cerę? Wszystko zależy od sposobu palenia, ale... narkotyk ten może równie dobrze wywoływać trądzik, jak i spowalniać proces starzenia.
Serwis "HuffintonPost" postanowił sprawdzić, jak wpływa marihuana na naszą urodę. Wyniki są zaskakujące - chociaż o tym narkotyku krąży opinia, że pomaga na cerę, to może prowadzić nawet do trądziku.
Zawarte w marihuanie THC, gdy przyswaja je nasz organizm, powoduje bowiem wzrost poziomu testosteronu. Ten z kolei sprawia, że skóra może produkować więcej łoju, a w efekcie, u osób ze skłonnościami do trądziku, powodować powstawanie pryszczy. Regularnie palący mogą również zauważyć, że tracą włosy lub mają ich o wiele więcej na innych częściach ciała, niż głowa - to także wpływ testosteronu. Jednocześnie lekarz dermatolog, z którymi rozmawia "HuffPost", podkreśla, że rzadko zdarza się utrata włosów lub trądzik wywołany paleniem.
Żeby cera lub włosy naprawdę mocno się popsuły, trzeba by jednak palić "wiadra marihuany" - w innym wypadku raczej nie mamy się o co martwić.
Lekarze, których radzi się portal, wskazują jednak, że niebezpieczne w paleniu marihuany może być... tzw. munchies, a po polsku "gastrofaza". Czyli stan, w którym chcemy zjeść wszystko i wszystko smakuje wspaniale. Po pierwsze, może to powodować tycie, a po drugie - produkty wysokoglikemiczne (czyli takie, z których cukier szybciej się wchłania), mogą... również wpływać na pojawianie się trądziku.
Oczywiście, palenie jako takie przyspiesza też proces starzenia skóry. Wszystko przez dym, który jest podobny do papierosowego. Jeśli jesteśmy wystawieni na dym, będzie on spowalniał proces produkcji kolagenu, a tym samym - przyspieszał starzenie.
To o tyle zabawne, że jednocześnie THC ma możliwości... spowalniania starzenia. Przyspiesza bowiem sam dym, ale już THC, czyli to, co uwalnia się w organizmie, działa jak przeciwutleniacze - które neutralizują szkodliwe efekty "wolnych" cząsteczek tlenu.
Naukowcy podkreślają jednak, że wpływ, jaki marihuana będzie miała na nasz wygląd, zależy w dużej mierze od metody jej przyswajania. Palenie wyzwalające dym będzie bardziej szkodliwe, dlatego polecają oni tzw. vaporizery - urządzenia służące do inhalowania się THC, ale nie produkujące dymu.