
Ks. Ireneusz Bochyński, którego wypowiedź o pedofilii wywołała burzę, wydał oświadczenie, w którym przyznaje, że "zachował się nieodpowiedzialnie" i przeprasza. Tyle że jedynym adresatem przeprosin jest Kościół.
REKLAMA
"Przepraszam za zło wyrządzone Kościołowi moim nieodpowiedzialnym zachowaniem. Co do wypełnianych funkcji podporządkuję się decyzjom Księdza Arcybiskupa Metropolity Łódzkiego. Proszę o wybaczenie" – oświadczenie o takiej treści opublikowano w czwartek wieczorem na stronie archidiecezji łódzkiej.
Ksiądz Bochyński, rektor kościoła akademickiego Panien Dominikanek w Piotrkowie Trybunalskim, w ten sposób zabrał głos w dyskusji, którą sam wywołał kilka dni temu. Przypomnijmy, że w wywiadzie dla portalu ePiotrkow.pl stwierdził, iż postawienie tezy, że czasami dzieci prowokują do pedofilii, nie jest do końca bezpodstawne. Zaznaczył, że zna przypadki, gdy "same dzieci wchodziły do łóżek dorosłych, chcąc być spełnionym". – I to był wybór dziecka. (…) w pojedynczych przypadkach świadomość niektórych dzieci może być bardzo dorosła, dojrzała. Są to niewątpliwie wyjątki, niemniej jednak one są. (…) – dodał.
Tak jak rozczarowujące może wydawać się oświadczenie księdza, tak też podobnie trzeba oceniać stanowisko łódzkiej kurii. Zwierzchnicy ks. Bochyńskiego podkreślili jedynie, że udzialił on wywiadu bez zgody, "czym złamał Normy Konferencji Episkopatu Polski dotyczące występowania duchownych i osób zakonnych oraz przekazywania nauki chrześcijańskiej w audycjach radiowych i telewizyjnych".
Bardziej zdecydowana jest prokuratura. W czwartek wszczęła śledztwo z urzędu i będzie sprawdzać, czy duchowny ma wiedzę o przypadkach pedofilii.
Źródło: tvn24.pl
