
Od przemówień do książek
Dziennikarz serwisu 300polityka.pl Michał Kolanko zauważa, że choć np. w USA związki byłych prezydentów z biznesem nie są niczym zaskakującym, prawdopodobnie żaden ex-przywódca nie poszedłby w ślady Wałęsy: – Warto zwrócić uwagę, że Bush czy Clinton nigdy nie byli tak bezpośrednio zaangażowani w promocję jakiejś marki. Obaj zdają sobie sprawę, że takie postępowanie byłoby szkodliwe dla ich prestiżu – ocenia Kolanko.
Michał Kolanko zwraca uwagę, że w USA politycy po zakończeniu kariery zarabiają m.in. wygłaszając przemówienia, prowadząc firmy consultingowe lub zajmując się lobbingiem. To właśnie w tej dziedzinie swoje miejsce znajduje na politycznej emeryturze wielu mniej znacznych kongresmenów.
Jako ludzie zajmujący się przez wiele lat polityką mają oni wyrobioną sieć wartościowych kontaktów, a często także dużą, specjalistyczną wiedzę w jakiejś dziedzinie – np. branży zbrojeniowej. Pozwala im to po skończeniu kariery płynnie przejść do biznesu, by zająć się właśnie lobbingiem.
Nie każdemu politykowi znalezienie sobie zajęcia przychodziło równie łatwo. Prezydent Harry Truman po odejściu z urzędu niemal przymierał głodem. Nie pomogło mu nawet wydanie swoich pamiętników – ostatecznie jego trudny los stał się przyczynkiem do przyjęcia przez Kongres ustawy dotyczącej byłych prezydentów, gwarantującej im państwową “emeryturę” i opiekę medyczną.
(...) głośno zrobiło się o tym, że Kazimierz Marcinkiewicz zainkasował ponad 60 tys. zł za doradzanie firmie DSS budującej autostradę A2, która niedawno ogłosiła upadłość. Były premier wystąpił w roli doradcy strategicznego CZYTAJ WIĘCEJ
Wiele dyskusji wywołała też swego czasu informacja, że Aleksander Kwaśniewski za pieniądze doradza rządzącemu twardą ręką Kazachstanem Nursułtanowi Nazarbajewowi.