Reprezentacja Polski gładko przegrała ze Słowacją 0:2
Reprezentacja Polski gładko przegrała ze Słowacją 0:2 źródło: Twitter

Piłkarska reprezentacja Polski pod wodzą nowego selekcjonera Adama Nawałki zaliczyła falstart. Na stadionie we Wrocławiu gładko przegraliśmy ze Słowacją 0:2, a internauci śmieją się, że to była "rozwałka".

REKLAMA
Klątwa Janusza Wójcika trwa. To właśnie ten szkoleniowiec polskiej kadry (pracę zaczynał w 1997 roku) był ostatnim, który wygrał mecz w debiucie. Kolejni trenerzy zaczynali niepowodzeniami. W piątek dołączył do nich Adam Nawałka.
Pierwsze minuty meczu ze Słowacją nie zapowiadały porażki. Polacy, choć bez groźniejszych sytuacji pod bramką przeciwnika, mieli przewagę na boisku. Wszystko zmieniło się w 28. minucie, kiedy po podaniu gwiazdora naszych rywali Marka Hamsika sytuację sam na sam z bramkarzem wykorzystał Adam Nemec. Cztery minuty później było już 0:2. Po błędach obrońców piłkę do pustej bramki skierował Juraj Kucka.
Polacy nie potrafili na to odpowiedzieć. Przeciwnie, kolejne dramatyczne błędy defensywy powodowały, że Słowacy stwarzali sobie kolejne sytuacje. Tylko dobra postawa Artura Boruca sprawiła, że nie przegraliśmy wyżej.
Trudno pozytywnie wyróżnić któregoś z biało-czerwonych. Zawiódł Robert Lewandowski, słabo w środku pola grali Grzegorz Krychowiak i Tomasz Jodłowiec, a na bokach obrony nie sprawdzili się dwaj byli podopieczni Nawałki z Górnika Zabrze: Paweł Olkowski i Rafał Kosznik.
Na pomeczowej konferencji selekcjoner nie chciał jednak wskazywać winnych porażki. "Ten mecz pod względem organizacji gry w obronie i organizacji rozegrania był bardzo zły. Wszyscy widzieli, co się działo. Nie ma co ściemniać, to było bardzo złe spotkanie. Liczę, że to będzie bodziec, który sprawi, że determinacja w pracy piłkarzy będzie jeszcze większa" – stwierdził.

Źródło: Sport.pl