ESET
Reklama.
Schemat jest zazwyczaj ten sam. Ktoś polubi podejrzaną, aczkolwiek interesującą stronę na Facebooku, a informacja o tym pojawia się na profilach wszystkich jego znajomych. To jeszcze bardziej uwiarygadnia treści, które mają nas skłonić do kliknięcia w pułapkę.
Gdy już to zrobimy i trafimy na stronę z artykułem, na którym znajduje się imitacja kadru z filmem, zaczyna się dalsza część pułapki, która wykorzystuje naszą ciekawość. Jeśli klikniemy w ikonę wideo aby obejrzeć nagranie "słoneczka", zostajemy poproszeni o wpisanie kilku cyfr w wyznaczone okienko. To zaś spowoduje, że pułapka zostanie opublikowana na naszym profilu oraz trafi do grupy naszych polubionych stron.
logo

Próba uruchomienia materiału wideo na wspomnianej stronie rozpoczyna pozorną procedurę weryfikacji wieku internauty - wszystko po to, by wyciągnąć od użytkownika numer jego telefonu komórkowego. Postąpienie zgodnie ze wskazówkami powoduje aktywację usługi SMS premium. Koszt dostępu do tej usługi to 2,46 zł ... za każdy dzień.

Źródło: ESET

Dlaczego jesteśmy tacy naiwni?
Nie oszukujmy się, każdy z nas może kliknąć w tego typu pułapkę. Wystarczy chwila nieuwagi, jaka wczoraj przydarzyła się 29-letniemu Michałowi. – Trochę mi głupio, że się dałem nabrać, bo miałem podejrzenia. Jakieś kody trzeba było wpisywać, strona też dość dziwnie wyglądała, ale to była ósma rano, spałem, to kliknąłem – mówi jeden z kilkudziesięciu tysięcy internautów, którzy kliknęli w podejrzany link.
logo
ESET

Pułapka wykorzystuje fakt, że klikamy w strony odwiedzane wcześniej rzekomo przez naszych znajomych, bo wydaje nam się, że to gwarancja bezpieczeństwa. – A dlaczego w ogóle dałem się nabrać? Bo wrzuciła to na TT Kataryna. Obstawiam, że jakbym zobaczył wpis na FB to rozpoznałbym, że link jest dziwny. Ale ona wrzuciła po prostu czysty link z jakimś komentarzem, że "tak się teraz bawi gimbaza", czy coś w tym stylu i to nie wyglądało podejrzanie, bo ona codziennie robi taki "przegląd prasy" ze swoimi komentarzami – stwierdza ofiara strony "Nastolatki bawiły się w słoneczko. Trzy z nich jest w ciąży".
O tym, że padliśmy ofiarą złośliwej aplikacji dowiadujemy się najczęściej od znajomych, którzy nie byli tak naiwni i nie kliknęli w nasze "polubienie". – W zalewie porannej roboty już nie patrzyłem nawet na mojego fejsa, dopiero dziewczyna napisała mi smsa: "hihi kliknąłeś gołe baby i masz wirusa na fejsie" No więc pousuwałem to wszystko i wstydziłem się przez resztę dnia – mówi Michał.
To nie pierwsza pułapka
To, że tak wiele osób nabiera się i klika w złośliwe aplikacje może mimo wszystko dziwić. Od wielu miesięcy na tablicach pojawiały się podobne łańcuszki, które wykorzystywały ten sam mechanizm. Interesujący wątek, najczęściej z zabawieniem erotycznym wzbudza naszą ciekawość.
Oto tylko niektóre tytuły złośliwych stron na Facebooku, które w ciągu ostatnich miesięcy przyciągały uwagę internautów:

Szokujące nagranie krąży po sieci - tak młodzież bawi się na 18 urodzinach


iPhone 5 komplet sprzedam pilnie


“Tragiczny wypadek w centrum, dwie osoby nie żyją.”


Można się spodziewać, że tego typu wulgarny scam będzie od czasu do czasu pojawiał się na naszych timelinach. Bądźmy zatem ostrożni w klikaniu w "atrakcyjne" treści na Facebooku, nawet jeśli polubili je nasi znajomi. Oni też mogli dać się nabrać.