Czy kobiety zajmujące się gender studies są współczesnymi czarownicami, na które Kościół właśnie rozpoczyna polowanie? To w programie "Tomasz Lis na żywo" sugerowała etyczka prof. Magdalena Środa. Jej zdaniem, Kościół reaguje dziś na zmiany społeczne podobnie, jak w XV w. Wówczas duchowni ostrzegali przed magią, a dziś mówią tak o gender. Zakonnik, o. Paweł Gużyński przekonywał tymczasem, że feministka powinna jednak czerpać także z wiedzy Kościoła na temat gender.
Także seksuolog prof. Zbigniew Lew-Starowicz przekonywał, iż w upowszechnieniu edukacji genderowej nie ma zbyt wielu powodów do obaw. - Gender to studia poświęcone rolom płciowym - przypominał. Choć przyznał także, iż w środowisku zajmującym się tą tematyką nie brakuje też zbyt daleko idących postulatów i właśnie to Kościół odczytuje jako główny nurt gender. - To są jakieś marginalia. Nie kwalifikujemy tego jako nauki - zaznaczał jednak Lew-Starowicz.
Zdanie cenionego naukowca nie pomogło jednak rozstrzygnąć sporu, który rozgorzał między prof. Środą i o. Gużyńskim o to, czy wśród wpływowych orędowników edukacji genderowej znajdują się zwolennicy całkowitego odrzucenia płci biologicznej. - Gdzie czytacie te głupstwa? - pytała etyczka i wieloletnia wykładowczyni gender studies. - Warto byśmy wymienili się wiedzą - ripostował zakonnik.