Australia, jako pierwsza na świecie wprowadziła ujednolicone paczki papierosów.
Australia, jako pierwsza na świecie wprowadziła ujednolicone paczki papierosów. Fot. Wikimedia Commons
Reklama.
Rok temu wszystkie oczy palaczy były zwrócone na Australię. To właśnie ten kraj, jako pierwszy zdecydował się na wręcz drastyczne kroki w walce z paleniem papierosów, zwłaszcza wśród młodych. Dokładnie 1 grudnia 2012 roku Australia całkowicie ujednoliciła opakowania paczek papierosów. Od tego momentu wszystkie z nich wyglądają niemal identycznie: są ciemnozielone lub brązowe, nie ma na nich loga żadnej z marek, jest jedynie niewielka nazwa zapisana na dole paczki. Większość opakowania zajmują zdjęcia, na których widać skutki palenia papierosów.
Co dały jednolite paczki?
Pomysł, który z oczywistych powodów nie podobał się producentom papierosów, znalazł uznanie wśród wielu innych państw. Śladem Australii planowała pójść Irlandia, która wprowadziła jednolite paczki, jako pierwsza w Europie. Kilka dni temu Wielka Brytania postanowiła wznowić dyskusję w sprawie tego pomysłu, który został zawieszony pół roku temu.

Okazuje się jednak, że szlachetny pomysł wprowadzenia jednolitych paczek nie tylko nie pomógł Australijczykom w walce z paleniem, ale także pogorszył całą sytuację. Potwierdziły się przypuszczenia, które mówiły, że nowy przepis zwiększy nielegalny handel papierosami. Dokładniej pokazuje to najnowszy raport międzynarodowej firmy doradczej i analitycznej KPMG, która analizuje w nim sytuację na rynku tytoniowym w Australii.
Kiedy trzy lata temu rząd Australii rozpoczynał walkę z papierosami, przewidywał, że ich konsumpcja spadnie o 6 procent. Wtedy zwiększono także akcyzę o 25 procent. Rok temu wprowadzono dodatkowo wspomniane jednolite opakowania. Przez ostatnie 12 miesięcy legalna sprzedaż papierosów i tytoniu co prawda nieznacznie spadła, ale odbiło się to na statystykach dotyczących czarnego rynku. Ten rośnie w siłę i ma się dobrze jak nigdy: wzrósł popyt na produkty bez akcyzy, w efekcie czego w Australii konsumpcja tytoniu nie tylko nie spadnie, ale po raz pierwszy od dekady wzrośnie.
Budżet traci miliony
Mimo wzrostu konsumpcji australijski rząd notuje na tym polu wielkie straty. Z raportu wynika, że tylko z tego tytułu do kasy państwa wpłynie blisko 1 mld australijskich dolarów mniej. To dlatego, że na wszystkim gigantyczne pieniądze zarabiają przemytnicy i międzynarodowe gangi, które mają czym kusić tamtejszych palaczy. A ci chętnie wybierają nielegalnie wyroby tytoniowe.
Standardowa paczka papierosów (20 sztuk) kosztuje tam około 16 australijskich dolarów, czyli blisko 45 złotych. Natomiast w azjatyckich krajach cena jednej paczki to nawet 1,08 AUD (nieco ponad 3 złote). Taka różnica musi działać na wyobraźnię palaczy i handlarzy.

Cena standardowej paczki papierosów.

Australia 15,96 AUD
Wietnam 1,08 AUD
Indonezja 1,43 AUD
Filipiny 1,26 AUD
Laos 1,82 AUD
Kambodża 1,12 AUD
Tajlandia 3,07 AUD
Bangladesz 2,26 AUD
Laos 1,82 AUD
Tajwan 3,10 AUD
Singapur 10,29 AUD
Malezja 3,99 AUD

na podstawie raportu KPMG

Zaskakująco duży jest także udział nielegalnych wyrobów tytoniowych w całym rynku - to aż 13,3 procent. Trudno się dziwić, patrząc na skalę przemytu. "The Herald Sun" podaje, że w ostatnim miesiącu w Melbourne odkryto 16 kontenerowców pełnych nielegalnych produktów. Policja aresztowała 10 osób, zarekwirowała 71 ton tytoniu, 81 milionów papierosów oraz broń. Tylko na tym transporcie budżet straciłby 67 milionów dolarów z akcyzy.
Takie akcje to jednak krople w morzu nielegalnego handlu. KPMG szacuje, że przez ostatni rok do Australii trafiły 1433 tony nielegalnego tytoniu – to wzrost o 154 procent w stosunku doku poprzedniego. Jak widać po wprowadzeniu nowych przepisów w Australii liczby dotyczące wyrobów tytoniowych się zmieniają, niestety nie te, co trzeba. Oprócz samych przepisów dotyczących opakowań, warto zwiększyć także nakłady na walkę z rosnącym czarnym rynkiem.