– Dzisiaj człowiek gruby, to człowiek nieszczęśliwy – stwierdził Olaf Lubaszenko w programie "Tomasz Lis na żywo". Aktor zmaga się nie tylko z ogromnym przyrostem wagi, ale również z drwinami, wyzwiskami oraz absolutnym brakiem akceptacji dla swojego wyglądu. Tymczasem nie tylko on, ale wszystkie osoby zmagające się z otyłością nie zasłużyły na drwiny, gdyż otyłość nie wynika jedynie z zaniedbania. – Gdy się denerwuję, lodówka jest moja – mówi Tomasz Sekielski. Czy jednak osoby otyłe naprawdę nie mają wpływu na swój wygląd i zdrowie?
Olaf Lubaszenko przyszedł do studia Telewizji Polskiej w przyciemnianych okularach. Gdy Tomasz Lis poprosił go ich zdjęcie, gość programu stwierdził w nieco wolniejszy i bardziej ociężały niż jeszcze niedawno sposób: – Te okulary to pewnie kolejny filtr pozwalający się troszeczkę odgrodzić przed nie zawsze przyjazną rzeczywistością.
A rzeczywistość, o której mówił znany i ceniony aktor, jest dla niego ostatnio wyjątkowo bolesna. Lubaszenko mówi wprost, że nie da się odgrodzić od tego, co spotyka go z powodu otyłości. Aktor wziął udział w programie, aby na jego konkretnym przypadku omówić temat otyłości i przejść z niego na poziom ogólny. Przypomniał, jak dziesięć lat temu stał oko w oko z Tomaszem Lisem na boisku i jako kapitanowie przeciwnych drużyn, grali w piłkę. – Coś się stało po drodze – stwierdził Lubaszenko. – Stałem się antyikoną – dodał.
Co się stało?
Lubaszenko nie owijał w bawełnę i wprost stwierdził, że bardzo się zaniedbał. Pomimo tego podkreślił, że jego drastyczna zmiana wyglądu nie jest do końca jego winą. – To, co nazywamy otyłością, to nigdy nie jest wybór, wolny wybór człowieka. To nie jest możliwe, aby ktoś świadomie powiedział sobie: od dziś będę otyły, bo tak chcę, bo jest mi z tym dobrze. To jest coś z czym zawsze, temu kto na to cierpi, jest źle – powiedział.
Co jest przyczyną otyłości Olafa Lubaszenki? Tego jeszcze nie wiadomo, gdyż wyniki badań aktora będą prawdopodobnie dopiero po nowym roku. Jak mówi, nawet niektórzy lekarze bagatelizowali jego problem i radzili "niech pan sobie trochę pobiega". – Przychodzi taki moment, że samo bieganie już nic nie da – mówił Lubaszenko.
W podobnej sytuacji znajduje się dziennikarz Tomasz Sekielski, który również kojarzony jest z dużą posturą. I choć waga nie przeszkadza mu w wykonywaniu zawodu, to właśnie ona staje się niekiedy obiektem drwin i ataków.
Czy Lubaszenko ma rację?
Aktor ma przede wszystkim odwagę, aby odpowiadać tym wszystkim, którzy go obrażają (często pod pseudonimem). Sam wiem co to znaczy być "grubasem", bo sam w dzieciństwie byłem osobą otyłą, o czym przed kilkoma miesiącami pisałem w naTemat. Nie mogę się jednak zgodzić z Olafem Lubaszenką, że w każdym przypadku otyłość jest spowodowana niezależnymi od nas czynnikami.
– Z doświadczenia wiem, że otyłość ma wiele różnych podłoży i np. jedną z nich jest styl życia – mówi dr inż. Katarzyna Pysz z Centrum Leczenia Otyłości w Krakowie. Dietetyczka zwraca uwagę, że mamy wpływ na czynniki środowiskowe, które sprzyjają tyciu. – To, jak się karmimy, jak często oraz czym i co robimy z nadwyżką spożywanych kalorii to jest nasza decyzja – zauważa Katarzyna Pysz. To do nas bowiem należy decyzja, czy swój nadmiar kalorii redukujemy siedząc na kanapie, czy pływając na basenie.
Otyłość, która wynika z nieodpowiedniego trybu życia jest najlepiej widoczna za Oceanem. – Jest też otyłość wynikająca z przyczyn psychologicznych. Tu istotne są stany depresyjne, które wzmagają powstawanie otyłości. A jak już ktoś jest otyły, może z tego powodu popaść w depresję. Ta zaś nie sprzyja zmianom, w tym zmianie stylu życia i sposobu odżywiania – wyjaśnia dietetyk.
Trzeci rodzaj otyłości to ten, o którym mówił Olaf Lubaszenko i na który rzeczywiście nie mamy wpływu. Wynika on przede wszystkim z problemów medycznych. – Powodują ją kłopoty z tarczycą, z hormonami, konieczność stosowania środków sprzyjających przybieraniu na wadze. I tu otyłość jest niekontrolowana. Ciężko ją zniwelować przez samą zmianę trybu życia, fitnessem czy basenem – mówi Katarzyna Pysz.
Sekielski: Jem, gdy się denerwuję Bloger naTemat uważa, że przyczyną jego tycia są nie tylko sprawy zdrowotne, ale również te związane ze stylem życia. – Są pewne uwarunkowania psychologiczne, które temu sprzyjają – słyszę od Sekielskiego. – Ja na przykład mam tak, że w sytuacjach stresowych sięgam po jedzenie. A ponieważ pracuję w zawodzie, gdzie stres jest niemal codziennością, rekompensuję sobie ten stres tym, że idę po jedzenie – mówi.
Tomasz Sekielski znany jest z tego, że już kilka razy w znacznym stopniu zwiększał lub zmniejszał swoją wagę, o czym nigdy nie wstydził się mówić publicznie. – W mojej pracy niestety jest tak, że największym posiłkiem jest wieczorna kolacja, gdy jest na nią czas. Wtedy lodówka jest moja, a to niestety nie sprzyja utrzymywaniu zdrowej sylwetki – mówi.
Skoro zatem otyłość nie jest jedynie spowodowana czynnikami niezależnymi od nas, jak sobie z nią radzić? – Niewątpliwie tryb życia ma wpływ na otyłość. Trzeba zwracać uwagę, aby regularnie jeść i przygotowywać sobie zdrowe posiłki – mówi Tomasz Sekielski.
To nie jest sprawa do żartów. W każdym z przypadków jest to inny powód, a czasem zespół przyczyn. To nigdy nie jest tak, że to wynika z zaniedbania. Poprzez zaniedbanie, można przytyć 3 kilo, ale nie 40.
Czasem zdarzają się obraźliwe komentarze pod moimi tekstami lub na Twitterze. To jednak świadczy tylko o poziomie tych ludzi. Nie mają argumentów więc wyśmiewają i odnoszą się personalnie. Ale jakoś się tym nie przejmuję. Jestem jaki jestem od lat, raz chudnę, a raz tyję, więc chyba już wszyscy się do tego przyzwyczaili.