Politycy i sympatycy Prawa i Sprawiedliwości w prowadzonym przez Jarosława Kaczyńskiego marszu czczą ofiary stanu wojennego. Tak przynajmniej deklarują, bo niesione przez nich transparenty i hasła, które wznoszą pokazują coś zupełnie innego. Manifestacja jest wymierzona w obecną władzę oraz w Unię Europejską, do której jeszcze niedawno przekonywał Ukraińców prezes PiS.
III Marsz Wolności, Solidarności i Niepodległości miał być uhonorowaniem pamięci ofiar stanu wojennego. I chociaż od trzech lat 13 grudnia pojawiają się hasła piętnujące obecną władzę i sytuację polityczną w kraju, w tym roku pojawiły się też transparenty potępiające Unię Europejską. Tę samą, do której przekonywał Ukraińców Jarosław Kaczyński, stojąc dwa tygodnie wcześniej na Majdanie Niepodległości w Kijowie.
Transparent skrytykował w "Piaskiem po oczach" w TVN24 Andrzej Duda, rzecznik Prawa i Sprawiedliwości. Tłumaczył jednocześnie, że to otwarte zgromadzenie i organizatorzy nie kontrolują wszystkich, którzy przychodzą na marsz.
Pod pomnikiem Józefa Piłsudskiego przy Belwederze przemówił prezes PiS. – Mamy prawo i obowiązek spytać dzisiaj, jak jest z polską sprawiedliwością – zachęcał Jarosław Kaczyński. Na III Marszu Wolności, Sprawiedliwości i Niepodległości mówił o złym traktowaniu pracowników, niskich płacach i bezrobociu. Wspominał też złą sytuację w służbie zdrowia i biedzie wśród rodzin wielodzietnych. – Czy rozrost sfer nędzy jest sprawiedliwy? – pytał Kaczyński.
Krytykował też system podatkowy i obniżanie statusu niewielkich miejscowości. Winę na to zrzucał na korupcję i nepotyzm, przekonując, że dzisiaj jej rozmiary przekraczają wszystko, co było dotychczas.
Oceniał, że atakowana jest niepodległość i wolność. – Możemy te ataki odeprzeć, tylko jeżeli będziemy niepodlegli. Zastanówmy się, jak z tą naszą niepodległością jest – wzywał Kaczyński. Przywoływał Victora Orbana i wskazywał, że zagraniczne instytucje mają zbyt duży wpływ w Polsce. Przekonywał, że "tak zwane polskie elity" są uległe i gotowe do służenia. – Wolność jest dzisiaj w naszej ojczyźnie na różne sposoby ograniczana. Państwo tę wolność narusza – przekonywał.
– Chcemy być niepodlegli – deklarował, sugerując, że tej niepodległości dzisiaj nie ma. – Ta władza nie chce wolności, ta władza wie, że gdyby wolność była pełna, nie mogłaby utrzymać rządów – dodawał.