Tylko w ciągu najbliższego roku - do stycznia 2015 - Otwarte Fundusze Emerytalne będą musiały wyprzedać akcje o wartości miliarda złotych. OFE przygotowują się w ten sposób do reformy, którą przez Sejm przepchnęła niedawno rządząca koalicja. Przez to cierpi warszawska giełda, a najbardziej zmiany mogą się odbić na małych spółkach.
Reforma OFE zakłada, że Fundusze przekażą do ZUS-u 51,5 proc. zgromadzonych w nich oszczędności. Teoretycznie pieniądze na tę operację miały pochodzić z inwestycji w obligacje Skarbu Państwa i obligacje infrastrukturalne (m.in. Krajowy Fundusz Drogowy). Okazuje się jednak, że rzeczywistość nie jest tak kolorowa.
Jak podaje serwis money.pl, niektóre OFE mogą mieć problem z przekazaniem takiej kwoty. Funduszom ma zabraknąć łącznie 13 miliardów złotych na zapłatę ZUS-owi. W ING brakować będzie ok. 5 miliardów złotych. Jedyny spokojny Fundusz to Generali - który 51,5 proc. aktywów odda po prostu w postaci obligacji.
Łącznie bowiem OFE mają 296,7 miliardów zł wszystkich aktywów. W tym: 129 miliardów w akcjach i 123,4 mld w obligacjach Skarbu Państwa - wylicza money.pl. Do tego 16,6 mld to obligacje infrastrukturalne. Czyli łącznie OFE mają 140 miliardów złotych w obligacjach państwowych. A ZUS-owi mają przekazać pieniądze warte 51,5 proc. wszystkich aktywów - czyli 152,8 miliarda złotych. Jak łatwo zauważyć, z obligacji tego nie spłacą.
Z tego powodu Fundusze muszą wyprzedawać akcje, które posiadają. I na giełdzie widać już, że zaczęły się do tego szykować. We wtorek 17 grudnia na GPW były spore spadki, a kursy spółek, w których OFE przeważają jako właściciele akcji, spadały nawet o 3-6 proc. Jak podkreśla "Puls Biznesu", w środę nie było zbyt dużego odbicia w tych spółkach - a inwestorzy raczej spodziewają się dalszych wyprzedaży akcji.
Money.pl z kolei zaznacza, że dotknie to najbardziej mało płynne spółki, gdzie zaangażowanie OFE jest spore. Tylko do stycznia 2015 Fundusze, wedle prognoz, wyprzedadzą akcje warte miliard złotych. Dalsze wyprzedaże akcji dla niektórych firm
mogą być naprawdę bolesne i znacznie obniżać ich giełdową wartość.
Sytuacja ta może być jeszcze gorsza, w zależności od tego, jak dużo osób zrezygnuje z OFE na rzecz ZUS-u. Im więcej ludzi w ZUS-ie, tym gorzej dla OFE - bo nie będą miały środków na kolejne inwestycje. A tymczasem zasada "suwaka", wprowadzana przez reformę, zakłada, że Fundusze będą stopniowo przekazywać składki zgromadzone przez klienta do ZUS-u na 10 lat przed przejściem tej osoby na emeryturę. Co miesiąc OFE muszą przelewać 1/20 zebranych przez taką osobę środków.
Jak podkreśla money.pl, spieniężanie tych akcji, by przelewać środki do ZUS-u, może okazać się ogromnym zjawiskiem. Giełda niewątpliwie na tym ucierpi. I cierpieć będzie jeszcze kilka lat. Pierwsze objawy tej sytuacji już widać. A warto przypomnieć, że OFE inwestują sporo pieniędzy w polskie firmy, te, z którymi stykamy się na co dzień. Reserved, CCC, Vistula, Alma - one wszystkie rozwijały się m.in. dzięki OFE i dają tysiące miejsc pracy.