– To jest żaden dokument! To, co pan przeczytał, nie jest żadnym dowodem, że Jacek Żakowski był TW. Był kandydatem na TW, ale ja też mam w IPN teczkę kandydata na TW – mówiła na antenie TV Republika publicystka Janina Jankowska w emocjonalnej dyskusji wokół książki "Resortowe dzieci".
W piątkowym programie “Podsumowanie polityczne dnia” w TV Republika miała miejsce gorąca dyskusja wokół oskarżeń, jakie Jackowi Żakowskiemu stawiają autorzy książki “Resortowe dzieci”. Publicystę “Polityki” ostro krytykował prowadzący program Michał Rachoń, a broniła go, powołując się na niezrozumienie przez młodego dziennikarza realiów PRL, publicystka Janina Jankowska.
Rachoń z książką “Resortowe dzieci” w ręku cytował kolejne fragmenty poświęcone Jackowi Żakowskiemu wskazujące rzekomo na jego powiązania ze służbami PRL, a Janina Jankowska konsekwentnie odmawiała sensowności stawianym zarzutom.
– Czy pan wie, co pan przed chwilą przeczytał? On został zarejestrowany jako figurant, jako osoba do obserwacji, ponieważ był w podziemiu – oponowała Jankowska. – Tu nastąpiło bardzo ciekawe zjawisko. Pan jest bardzo młodym człowiekiem, dla pana wystarczy, że WSW zarejestrowało kogoś pod numerem – dodawała argumentując, że rejestracja nie jest tożsama ze współpracą.
Rachoń przypominał jednak, że Żakowski w latach osiemdziesiątych ze zdumiewającą łatwością podróżował po całej Europie, sugerując, że pozwolenie na paszport mogło być formą “nagrody” za współpracę. – Czy my jako ludzie, którzy tych czasów nie pamiętają, nie mamy prawa zadawać pytań? – mówił Rachoń.
Prowadzący tłumaczył, że Jacek Żakowski zarzucający Macierewiczowi pracę dla rosyjskiego wywiadu i “pouczający, jak mamy prowadzić naszą politykę historyczną” być może kieruje się troską o to, by prawda o jego postępowaniu w latach osiemdziesiątych nie wyszła na jaw. – Ja mam prawo zadać pytanie, czy w tym nie tkwi coś więcej. Czy poglądy Jacka Żakowskiego nie wynikają z tego właśnie, jak wygląda jego historia? – pytał Rachoń.
W tej “międzypokoleniowej” dyskusji Jankowska konsekwentnie zarzucała swojemu adwersarzowi nieznajomość realiów działania służb PRL. Gdy Rachoń z książką w dłoni mówił do kamery “Panie Żakowski, co to jest za dokument?”, Jankowska protestowała: – To jest żaden dokument! To, co pan przeczytał, nie jest żadnym dowodem, że Żakowski był TW. Był kandydatem na TW, ale ja też mam w IPN teczkę kandydata na TW – mówiła przekonując, że wiele osób, które działały w opozycji, typowano na współpracowników.