
Powstanie wielkopolskie
Powstanie polskich mieszkańców Prowincji Poznańskiej przeciwko Rzeszy Niemieckiej zaistniałe na przełomie lat 1918-1919. Polacy domagali się powrotu ziem zaboru pruskiego do Rzeczypospolitej umacniającej swoją niepodległość. Wybuchło 27 grudnia 1918 w Poznaniu, w czasie wizyty powracającego do Polski Ignacego Jana Paderewskiego, który w drodze do Warszawy przybył 26 grudnia do Poznania, owacyjnie witany.
Tego samego dnia swoją paradę wojskową na Świętym Marcinie urządzili Niemcy – zrywano polskie i koalicyjne flagi, napadano na polskie instytucje – doszło do zamieszek, w wyniku których wywiązała się walka, podjęta następnie przez oddziały kierowane przez Polską Organizację Wojskową. Powstanie zakończyło się 16 lutego 1919 r. przyłączeniem prowincji do Polski. CZYTAJ WIĘCEJ
Co roku 1 sierpnia w większości polskich miast słychać wycie syren. Każdy zatrzymuje się na chwilę. Upamiętnia tych, którzy oddali życie za ojczyznę w Powstaniu Warszawskim. Wszędzie toczą się dyskusje: „czy było warto, czy nie warto”. Niektórzy mówią, że to sprawa tylko warszawska, inni, że ogólnonarodowa. Jednak Powstanie Warszawskie angażuje w dyskusję całą Polskę. Zupełnie inaczej jest z Powstaniem Wielkopolskim, nawet pomimo tego, że jako jedno z nielicznych zakończyło się naszym zwycięstwem.
– Niestety traktuje się te powstanie jako powstanie lokalne. Uroczystości ograniczają się do Poznania i okolic, a szkoda. Dobrze byłony, gdyby wreszcie ta data miała państwowy charakter. Wiem, że w tym roku miał przyjechać prezydent Komorowski, niestety ze względów zdrowotnych się nie stawi. Jednak to już poważny krok, by oddać powstańcom należyty hołd – uważa Wojciech Wiza, poznański adwokat.
Warto przypomnieć, że powstańcy wielkopolscy musieli zmierzyć się z bardzo wymagającym wrogiem. – Pokonaliśmy wojska niemieckie – mówi dr Henryk Bułhak, historyk Polskiej Akademii Nauk. – Traktat wersalski jeszcze nie został podpisany, więc niemieckie wojska, które oficjalnie przegrały I Wojnę, wtedy nie były jeszcze rozbrojone. Zresztą oddziały z którymi walczyliśmy z Rosją wygrały. Nie walczyliśmy z jakimiś niedobitkami, tylko z świetnie wyszkolonymi żołnierzami. Z drugiej strony powstańcy też byli regularnym, dobrze uzbrojonym wojskiem. Całą I Wojnę walczyli po stronie Niemiec – przypomina dr Bułhak.
– Niestety z niewiadomych względów stało się tak, że nasze powstanie jest regionalizowane – opowiada nam Wojciech Fibak, wybitny polski tenisista, który pochodzi z Poznania. – Nawet wydarzenia z 1956 roku są bardziej rozpoznawalne w kraju, niż to zwycięskie powstanie. A warto, by to była sprawa ogólnopaństwowa i każdy tę datę świętował. W końcu to dosyć ważny kawałek naszej historii – uważa Fibak.