Feministki chcą sprawdzić, czy Kościół dobrze wykorzystuje dotacje z UE
Feministki chcą sprawdzić, czy Kościół dobrze wykorzystuje dotacje z UE Fot. Sławomir Kamiński / AG

Fundacja Feminoteka zwróciła się do Najwyższej Izby Kontroli z wnioskiem o zbadanie, czy Kościół katolicki zgodnie z zaleceniami Unii Europejskiej wydał 61,5 mln złotych dotacji. Jak twierdzą feministki, "w dotacje wpisany jest obowiązek wdrażania zasady równości płci, czyli gender mainstreaming".

REKLAMA
Fundacja Feminoteka bliżej przyjrzała się finansom Kościoła, a szczególnie tym projektom, które realizowane były za unijne pieniądze – donosi "Dziennik Gazeta Prawna". Jej założycielka Joanna Piotrowska w rozmowie z "DGP" podkreśla, że każdy, kto wnioskuje o dotacje, a potem je wykorzystuje, musi stosować się do zasady równości płci. Zakłada ona, że "każdy projekt współfinansowany przez UE musi wspierać rozwój tak kobiet, jak i mężczyzn".
"Biskupi i księża Kościoła od dłuższego czasu prowadzą nagonkę na szkoły i przedszkola realizujące politykę równości płci. Jak się okazuje, instytucjom katolickim nie przeszkadza to wnioskować i wydawać dotacje unijne" – dziwi się Piotrowska.
Stąd też przypuszczenie, że Kościół mógł wykorzystać pieniądze nie stosując się do zaleceń UE. "Jedyne, czego chcemy, to by dokładnie skontrolować, czy instytucje kościelne, które dostały takie dotacje, zachowują przy ich wydawaniu gender mainstreaming" – podkreśla Piotrowska.
Stosunek Kościoła do gender jest dobrze znany. Obrazuje go ostatni list Episkopatu do wiernych przygotowany z okazji Bożego Narodzenia. Duchowni zwrócili w nim uwagę, że "gender destrukcyjnie wpływa na ludzi i zagraża całemu życiu społecznemu". Wezwali też instytucje oświatowe, by zaangażowały się w promowanie "integralnej wizji człowieka".
Źródło: "DGP"