Paweł Zarzeczny krytykuje Justynę Kowalczyk za to, że nie wystartuje w Tour de Ski
Paweł Zarzeczny krytykuje Justynę Kowalczyk za to, że nie wystartuje w Tour de Ski Fot: Archiwum Pawła Zarzecznego/Bartek Syta
Reklama.
Nie po raz pierwszy (i ostatni) Paweł Zarzeczny krytykuje znanego sportowca z sukcesami. Kilka razy swoim piórem zaatakował Adama Małysza czy Roberta Kubicę, którzy uprawiają inną od piłki nożnej dyscyplinę. Również Justynie Kowalczyk kilka razy się oberwało. Zarzeczny wcześniej narzekał na bezsens jej dyscypliny. Teraz podkręcił śrubę i postanowił zająć się „marudzeniem” wielokrotnej zwyciężczyni Tour de Ski.
Nazwany kiedyś przez piłkarza Kamila Grosickiego „Grubą Świnią” dziennikarz postanowił nauczyć Kowalczyk mechanizmów reklamy w sporcie. Prowadzący w stacji Orange sport program "Hyde Park" wyjaśnia, że „cały zimowy cyrk na nartkach” służy dbaniu o sponsorów.
Zarzeczny twierdzi, że nie startując w zawodach Kowalczyk sprawia zawód nie tylko sponsorom, ale i kibicom. Do tego postanowił przypomnieć wszystkim, że mistrzyni olimpijska z Vancouver dosyć często narzeka i często sugeruje, że światowe władze faworyzują rywalki.
Paweł Zarzeczny
o Justynie Kowalczyk

„Pamiętaj, świat cię za takie fochy przestał lubić już dawno temu. Na przykład za zarzucanie konkurentkom stosowania dopingu, gdy z całej czołówki za doping to pauzowałaś tylko ty chyba.” CZYTAJ WIĘCEJ


Choć wiele osób oburzyły słowa Zarzecznego, to należy znać jego warsztat. Kiedy każdy chwali, on krytykuje, zaś kiedy wszyscy krytykują on chwali. Co do Kowalczyk, to ma rację, że przesadnie narzeka, ale może to robić w w bardziej kulturalny sposób. Co roku biegaczka narciarska otrzymuje od ministerstwa sportu blisko 2 miliony złotych na treningi, czyli dwa razy więcej niż jej dwie główne rywalki razem wzięte. Tak więc krytyka mistrzyni z Vancouver na pewno jej nie zaszkodzi, a może i pomoże ściągnąć ją na ziemię.